Pijany w sztok prowadził ciężarówkę. „Mogło dojść do tragedii”

Jechał całą szerokością jezdni i nie chciał zatrzymać się do kontroli. Kompletnie pijany kierowca ciężarówki wpadł na trasie S3 w Lubuskiem.

Sytuacja miała miejsce w środę, 13 grudnia, na trasie S3 w pobliżu Gorzowa Wielkopolskiego. Do patrolu policji z Wydziału Ruchu Drogowego podjechali zaniepokojeni kierowcy, którzy poinformowali o ciężarówce jadącej całą szerokością jezdni.

– Funkcjonariusze szybko i sprawnie namierzyli kierującego i przystąpili do zatrzymania ciężarówki. Kierowca początkowo nie reagował na sygnały świetlne i dźwiękowe nakazujące jemu zatrzymanie pojazdu – relacjonuje asp. Ewelina Banaszek z policji w Gorzowie Wielkopolskim.

Pijany kierowca ciężarówki – miał 3 promile alkoholu

Kiedy policjantom udało się zatrzymać 40-tonowy pojazd, od razu poczuli od kierowcy silną woń alkoholu. Mundurowi przekazują, że 35-latek był tak upojony, iż nie był nawet w stanie złożyć logicznej wypowiedzi.

– Po sprawdzeniu stanu trzeźwości okazało się, że mężczyzna ma trzy promile alkoholu w organizmie. Przez tak nieodpowiedzialne, bezmyślne i niedopuszczalne zachowanie mężczyzny, mogło dojść do niewyobrażalnej tragedii na drodze – podkreśla asp. Banaszek.

Jazda pod wpływem alkoholu – co grozi?

Przypominamy, że kierowanie w stanie nietrzeźwości (powyżej 0,5 promila) to przestępstwo. Grozi za to kara do 2 lat pozbawienia wolności oraz zakaz prowadzenia pojazdów od 3 do nawet 15 lat. Ponadto kierowca musi zapłacić co najmniej 5 tysięcy złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej.

Jazda w stanie po spożyciu alkoholu to z kolei wykroczenie. Wówczas kierowcy muszą liczyć się z grzywną od 50 do 5000 złotych i dopisaniem do swoich kont 15 punktów karnych. Ponadto grozi im zakaz prowadzenia pojazdów od 6 miesięcy do 3 lat.

Przeczytaj też: Wybuch w Zielonej Górze. Złodzieje wysadzili bankomat (ZDJĘCIA)