Wszystko wydarzyło się w minionym tygodniu. Tuż po północy na jedną ze stacji paliw w Międzyrzeczu zajechała kierująca samochodem osobowym. Kobieta podjechała pod dystrybutor i zaczęła tankowanie.
Pijana przyjechała na stację paliw
- Nie tylko wydawała się być nietrzeźwa, ale także nie miała przy sobie ani gotówki, ani karty płatniczej, by opłacić tankowanie. Zdezorientowana próbowała rozwiązać sytuację, jednak jej trudności z utrzymaniem równowagi wzbudziły obawy pracowników - relacjonuje mł. asp. Mateusz Maksimczyk, rzecznik policji w Międzyrzeczu.
Obsługa postanowiła uniemożliwić kierującej odjazd ze stacji. W międzyczasie wezwano patrol policji. Mundurowi szybko potwierdzili, że 53-latka znajdowała się pod wpływem alkoholu.
- Badanie alkomatem wykazało, że kobieta miała ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Kierująca została zatrzymana do wytrzeźwienia i zatrzymano jej prawo jazdy. Ponadto pojazd został zabezpieczony na parking policyjny - informuje mł. asp. Maksimczyk.
Jazda pod wpływem alkoholu - co grozi?
Przypominamy, że kierowanie w stanie nietrzeźwości (powyżej 0,5 promila) to przestępstwo. Grozi za to kara do 2 lat pozbawienia wolności oraz zakaz prowadzenia pojazdów na minimum 3 lata. Ponadto kierowca musi zapłacić co najmniej 5 tysięcy złotych grzywny.
Jazda w stanie po spożyciu alkoholu to z kolei wykroczenie. Wówczas kierowcy muszą liczyć się z grzywną od 50 do 5000 złotych i dopisaniem do swoich kont 15 punktów karnych. Ponadto grozi im zakaz prowadzenia pojazdów od 6 miesięcy do 3 lat.
Przeczytaj też: Tomasz Nesterowicz - nowy wicewojewoda lubuski. "Tworzymy zgrany zespół"