Wszystko zaczęło się kilka tygodni temu. Wówczas do Komendy Powiatowej Policji w Świebodzinie zgłosił się poszkodowany, któremu skradziono samochód.
- Uległ on awarii na drodze pomiędzy miejscowościami Wilkowo - Borów. Auto było pozostawione przy drodze. Policjanci natychmiast podjęli czynności, by wyjaśnić okoliczności zdarzenia - relacjonuje asp. Marcin Ruciński, rzecznik świebodzińskiej policji.
Kradzież na lawetę. Złodziej nie wzbudzał podejrzeń
Sprawą zajęli się policjanci kryminalni. Prowadzone działania pozwoliły im wytypować i zatrzymać złodzieja. Dotarli oni także do skradzionego samochodu.
- Na miejscu, w wyniku przeszukania posesji odnaleziono nie jeden, a aż sześć skradzionych aut. Jeden utracony na terenie powiatu świebodzińskiego, pięć kolejnych figurowało jako skradzione na terenie Niemiec - wymienia asp. Ruciński.
Mężczyzna kradł pojazdy metodą "na lawetę". Podjeżdżał autolawetą pod wypatrzony samochód, a następnie szybko wciągał go na platformę i odjeżdżał w nieznane. To wyjątkowo bezczelny sposób, lecz praktycznie w ogóle nie wzbudzał on podejrzeń.
Kradł samochody. Stanie przed sądem
Łączna wartość odzyskanych aut to blisko 60 tysięcy złotych. 35-letni mieszkaniec powiatu słubickiego przyznał się do zarzucanych mu czynów. Grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Przeczytaj też: Zarobili grube miliony na nielegalnych kasynach. Zatrzymano 20 osób
https://newslubuski.pl/interwencje/15767-swiebodzin-35-letni-cwaniak-stosowal-prosta-metode-kradl-tak-samochody.html#sigProId195af8f3a7