Nie było wolnej karetki
Zgłoszenie trafiło do służb ratowniczych we wtorkowe popołudnie, 9 lipca, tuż po godzinie 15:40. U mieszkańca budynku przy ulicy Mickiewicza w Nowogrodzie Bobrzańskim doszło do nagłego zatrzymania krążenia.
Z uwagi na brak wolnego, naziemnego zespołu pogotowia ratunkowego w chwili zgłoszenia na miejsce wysłano zastęp strażaków z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 w Zielonej Górze i ochotników z OSP Nowogród Bobrzański. Zadysponowano także śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego z Zielonej Góry.
Zatrzymanie krążenia. Udało się przywrócić akcję serca
Lądowanie śmigłowca LPR wzbudziło spore zainteresowanie u okolicznych mieszkańców. Teren przed osobami postronnymi musieli zabezpieczyć więc strażacy.
Medycy przez kilkanaście minut walczyli o życie starszego mężczyzny. W międzyczasie do Nowogrodu Bobrzańskiego przyjechała jeszcze karetka pogotowia ratunkowego z Żar. Ostatecznie udało się przywrócić krążenie. Ponad 70-letni mężczyzna śmigłowcem LPR został przetransportowany do szpitala w Zielonej Górze.
Dlaczego brakuje zespołów pogotowia?
Interwencji, do których codziennie wysyłane są ambulanse jest wiele. Niestety zdecydowana większość dotyczy jednak wyjazdów np. do nadciśnienia lub bólu brzucha od kilku dni. I tak pogotowie ratunkowe, które powinno być wzywane do sytuacji nagłego zagrożenia zdrowia lub życia, wielokrotnie zastępuje lekarzy rodzinnych.
Przeczytaj też: Sterta opon w lesie pod Zieloną Górą. "To nie pojedynczy incydent"