Wypadek Nowa Sól
Wszystko wydarzyło się w sobotę, 21 września, późnym wieczorem. Po godzinie 22:00 na skrzyżowaniu ulic Zjednoczenia i Wrocławskiej w Nowej Soli doszło do zdarzenia drogowego z udziałem wozu strażackiego marki Jelcz oraz samochodu osobowego marki Volkswagen. Pojazdy zderzyły się na środku jezdni. Siła była bardzo duża, a osobówka została mocno zniszczona.
Strażacy z OSP Mirocin Dolny jechali alarmowo, czyli z włączonymi sygnałami świetlnymi oraz dźwiękowymi. To najprawdopodobniej w związku z działaniami przeciwpowodziowymi na Odrze. Na nagraniu widać, że na skrzyżowaniu nie działała sygnalizacja świetlna. Strażacy mieli za to ustawiony od swojej strony znak ustąp pierwszeństwa przejazdu.
Wypadek wozu strażackiego OSP Mirocin Dolny. Ranny kierowca
Na miejsce przybył patrol policji z Wydziału Ruchu Drogowego oraz zastęp straży pożarnej z nowosolskiej Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej. Dojechał też zespół pogotowia ratunkowego.
W wyniku zdarzenia poszkodowany został kierowca osobówki. Mężczyzna po opatrzeniu przez medyków trafił do szpitala. Wiadomo, że na szczęście jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
"Na sygnale jadą, to wszystko mogą"
Dokładne szczegóły i okoliczności kraksy ustalają już policjanci. W tym miejscu należy jednak zaznaczyć, iż kierowca pojazdu uprzywilejowanego zawsze zobowiązany jest do zachowania szczególnej ostrożności w trakcie jazdy.
"Jeżdżą jak wariaci, bo oni na sygnale jadą, to wszystko mogą. Nic się nie uczą po ostatniej akcji w Polsce, a przecież dużo jest taki sytuacji" - komentuje Robert. "Kierowca straży pożarnej nawet nie zwolnił" - dodaje Paweł. "Sygnały dają mu pewne przywileje, ale po zachowanych i bezpiecznych środkach ostrożności" - podkreśla Robert".
Poniżej umieszczamy nagranie z momentu zdarzenia.
Przeczytaj też: Strażak zasłabł podczas akcji. Przyleciał śmigłowiec LPR