Poszukiwania Żary
Wszystko zaczęło się w poniedziałkowe popołudnie, 14 października, po godzinie 17:00. Wówczas 68-letnia Teresa wyszła z domu w Matuszowicach (gmina Tuplice).
- Miała wyjść w kierunku pobliskiej łąki. Nie zabrała ze sobą telefonu komórkowego. Od tej pory nie nawiązywała kontaktu z rodziną - informuje nadkom. Aneta Berestecka, rzecznik policji w Żarach.
Zaginięcie Żary. Tragiczny finał poszukiwań
68-letniej kobiety od 15 października szukało około 100 funkcjonariuszy policji, w tym policyjny śmigłowiec ze Szczecina. Były też zastępy Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej, żołnierze WOT oraz Grupa Poszukiwawczo-Ratownicza Żary. W akcji używano m.in. dronów z kamerami termowizyjnymi oraz strażackiego wszędołaza SHERP, który nadał się do przeczesywania terenów bagiennych.
Służby intensywnie przeszukiwały okoliczne tereny. Niestety finał poszukiwań okazał się tragiczny. Potwierdził się najczarniejszy scenariusz. Zaginiona Teresa nie żyje.
W miejscu odnalezienia ciała 68-latki pracowali policjanci z grupy dochodzeniowo-śledczej oraz prokurator.
Przeczytaj też: Ponad 18 milionów na drogi w Lubuskiem. Tu będą remonty i budowy