Wypadek Wawrów
Tragedia rozegrała się w piątek, 9 lutego, późnym wieczorem. Około godziny 23:30 w rejonie kościoła w Wawrowie kierowca samochodu osobowego marki BMW X2 potrącił 10-letniego chłopca, który miał jechać na wycieczkę do Zakopanego. Niestety jego życia nie udało się uratować, zmarł w szpitalu.
- Kierujący BMW nadjechał od strony ronda z dużą prędkością. Z dużą siłą potrącił 10-latka. Następnie według relacji świadków w wyraźny sposób przyśpieszył i uciekł z miejsca zdarzenia - relacjonował podinsp. Marcin Maludy, rzecznik Lubuskiej Policji.
Śmiertelny wypadek Wawrów. Jest akt oskarżenia
Dzień później mundurowi zatrzymali 26-letniego Krzysztofa P. podejrzewanego o śmiertelne potrącenie 10-letniego chłopca. Przyznał się do prowadzenia BMW. Miał przy sobie narkotyki. Posiadał czynny, sądowy zakaz prowadzenia pojazdów.
Dziś, 12 listopada, do Sądu Rejonowego w Gorzowie Wielkopolskim trafił akt oskarżenia przeciwko kierowcy. Zarzuca się mu sie nieumyślne spowodowanie wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym i posiadanie narkotyków. Grozi za to kara od 5 do nawet 20 lat pozbawienia wolności.
Policjanci zatrzymali do sprawy też 28-letniego brata mężczyzny Arkadiusza P. oraz jego 24-letnią dziewczynę Paulinę M., ponieważ podejrzewano ich o pomoc w ukrywaniu uszkodzonego BMW. Ostatecznie śledztwo ws. 28-latka umorzono, natomiast 24-latce postawiono zarzuty. Kobieta podejrzana jest o posiadanie narkotyków i poplecznictwo w sprawie. Grozi jej od roku do 10 lat więzienia.
Potrącenie Wawrów. Wina po obu stronach
Śledczy wskazali, że do śmiertelnego wypadku doszło zarówno z winy kierującego 26-latka oraz 10-latka.
- Pieszy korzystając z jezdni poza wyznaczonym przejściem dla pieszych, nie zachował szczególnej ostrożności i nie ustąpił pierwszeństwa kierującemu samochodem BMW. W miejscu potrącenia zajmował co najmniej częściowo pas ruchu i w ten sposób przyczynił się do wystąpienia wypadku. Na wystąpienie wypadku miały nadto wpływ stwierdzone w toku śledztwa inne nieprawidłowości związane z załadunkiem bagaży przez osoby piesze od strony jezdni - informuje Prokuratura Okręgowa w Gorzowie Wielkopolskim.
Przeczytaj też: Wypłaciła tysiące z banku. Chwilę później straciła całą kasę