-To zdrowy i silny chłopak, nazwaliśmy go Arbuz przez paski na sierści. Nie wiemy, skąd przyszedł i gdzie jest jego mama, ale jest już bezpieczny i krzywda mu się nie stanie - mówi Jacek Baranowski, strażnik miejski w Nowej Soli.
Jak podkreślił, coraz częściej strażnicy mają do czynienia z dzikimi zwierzętami, które kręcą się po mieście, podchodzą pod posesje, wchodzą do ogrodów. Strażnicy dysponują specjalnym sprzętem i posiadają wiedzę, jak złapać dzikie zwierzę.
- Postęp cywilizacji i techniki skutkuje tym, że zaburzamy życie zwierząt w ich naturalnym środowisku. Budujemy autostrady, wycinamy drzewa w lesie, powiększamy swoją przestrzeń do życia, jednocześnie zabierając ją zwierzętom. Ingerencja człowieka jest brutalna, zwierzęta są przepłaszane i trafiają zestresowane do miast. Do tego dochodzą zmiany klimatyczne oraz dokarmianie zwierząt przez ludzi. Coraz częściej przychodzą do mnie ludzie z dzikimi zwierzętami. Miałem tu borsuki, kuny, lisy, sarny, jeże, dziki oraz ptactwo - mówi Adam Michalski, nowosolski weterynarz.
Dzik, który trafił dziś do doktora Michalskiego, został odrobaczony, przebadany i rokowania są dobre.
- To jest taki rudasek, w szacie zimowej, ma nie więcej niż dwa miesiące. Jest silny, zdrowy, ale bardzo zestresowany. Teraz trafi do ośrodka pomocy dla dzikich zwierząt w Niecieczy i tam zostanie nakarmiony, otrzyma opiekę, a w odpowiednim czasie mam nadzieję, wróci do lasu.
Bardzo ważne jest to jak się zachować, żeby pomóc dzikiemu zwierzęciu, które spaceruje na terenie miejskim. Niestety, często chcąc pomóc jeszcze bardziej wyrządzamy zwierzęciu krzywdę. Historia kilkutygodniowego Arbuza zakończyła się pomyślnie. Co robić, jak się zachować, żeby inne zwierzęta spotkał podobny los?
- Przede wszystkim jak spotkamy dzikie zwierze w mieście to należy po pierwsze obserwować i chwilę poczekać, bo może samo się oddali w miejsca, skąd przyszło. Jeżeli zwierzę nie wraca, to powinniśmy podjąć działania nakłaniające je do powrotu. Nie powinniśmy krzyczeć ani bić, ale można m.in. wypchnąć, popchnąć, przestraszyć delikatnie zwierzaka np. użyć nakrycia wierzchniego i machając nim przegonić zwierzę w odpowiednim kierunku. Jeżeli zwierzę nie reaguje, powinniśmy powiadomić służby takie jak straż miejska czy policja, a one już skontaktują się z weterynarzem.
Pamiętajmy, że nie powinniśmy dotykać zwierząt oraz zabierać ich do domu i udzielać samemu pomocy.
https://newslubuski.pl/interwencje/2667-nietypowy-spacerowicz-w-centrum-nowej-soli-zdjecia.html#sigProId5fc7c38492