Dziecko ze swoimi kolegami wysiadło na jednej ze stacji benzynowych, aby skorzystać z toalety. Kiedy autobus odjechał w dalszą podróż, nikt z uczestników wyjazdu nie zorientował się, że brakuje dziewczynki. Powiadomieni o zdarzeniu policjanci szybko ruszyli z pomocą.
- W nocy z poniedziałku na wtorek, 11-12 grudnia policjanci z powiatu strzelecko-drezdeneckiego zmagali się z nietypową interwencją - informuje sierż. szt. Tomasz Bartos, Komenda Powiatowa Policji w Strzelcach Kraj. - Około godziny 2:00 do dyżurnego dodzwonił się pracownik jednej ze stacji benzynowych na terenie Strzelec Krajeńskich. Z informacji, jakie przekazał wynikało, że kilka minut wcześniej na stację podjechał autokar z dziećmi, które korzystały z toalety. Kiedy wycieczka pojechała w dalszą podróż, po kilku minutach z toalety wyszła dziewczynka, która jak się później okazało, nie zdążyła wsiąść do autobusu. Z informacji przekazanych dyżurnemu wynikało, że dziecko jest najprawdopodobniej obywatelstwa rosyjskiego. Dziewczynka była bardzo wystraszona, bo została bez swoich opiekunów w środku nocy, w obcym kraju. Wysłany przez dyżurnego na stację benzynową patrol Policji potwierdził całą sytuację. Z uwagi na fakt, że dziecko nie mówiło po polsku nie udało się zebrać informacji pozwalających ustalić, w którym kierunku odjechał autokar.
Asp. szt. Robert Cholewiński, pełniący tej nocy służbę na stanowisku dyżurnego, powiadomił sąsiednie jednostki o zdarzeniu. Policjanci brali pod uwagę kilka wariantów pozwalających ustalić, w którym kierunku pojechał autokar z dziećmi. Mundurowi przyjęli za najbardziej prawdopodobną opcję, że wycieczka pojechała krajową 22 w kierunku północno-wschodnim. Policjanci pojechali popularną 22, aż do granic województwa, jednak bez rezultatu. Dyżurny podjął decyzję, aby policjanci jechali dalej już przez teren województwa zachodniopomorskiego. Szybko okazało się, że te działania były skuteczne.
Policjanci zatrzymali niedaleko miejscowości Szczuczarz (woj. zachodniopomorskie) autokar na rosyjskich tablicach rejestracyjnych. Kierowca oraz opiekunowie byli kompletnie zaskoczeni widokiem policjantów. Ich zdziwienie było jeszcze większe, kiedy dowiedzieli się o dziewczynce pozostawionej na stacji benzynowej.
Opiekunowie potwierdzili, że to 14-latka, która jechała wspólnie ze swoimi koleżankami i kolegami z wycieczki w kierunku Kalingradu. Policjanci udzielili asysty kierowcy autobusu, który wrócił do Strzelec Krajeńskich po 14-latkę. Tam czekała przestraszona dziewczynka wspólnie z innym patrolem skierowanym do pomocy. Po kilkudziesięciu minutach dziecko, choć wystraszone, ale całe i zdrowe trafiło pod opiekę opiekunów wycieczki i pojechało w dalszą podróż.