W ostatnim dniu Świąt Wielkanocnych sulęcińska jednostka postawiona została w stan gotowości. Powód? Według relacji świadków niepokojącego zdarzenia mogło dojść do pozbawienia wolności kobiety. Od momentu otrzymania zgłoszenia liczyła się każda minuta. Wszystkie ręce na pokład! Komendant Powiatowy Policji w Sulęcinie wszczął alarm dla całej jednostki. Funkcjonariusze z Sulęcina przy wsparciu policjantów z Samodzielnego Pododziału Prewencji Policji w Gorzowie Wlkp. oraz funkcjonariuszy z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wlkp. zaangażowali się w wyjaśnienie sytuacji, która miała miejsce późnym wieczorem przed szpitalem w Torzymiu. Według relacji świadków z osobowego forda focusa wybiegła kobieta wołająca o pomoc. Mężczyzna, który kierował pojazdem ruszył za kobietą, szarpał ją, a następnie zaciągnął do auta, które odjechało w kierunku Świebodzina krajową 92. Świadkowie zdarzenia w obawie o życie i zdrowie kobiety pojechali za kierującym fokusem, na bieżąco informując dyżurnego o jego położeniu. Jednak dynamiczna jazda sprawiła, że stracili go z pola widzenia.
Zaangażowanie świadków w tę sytuację jest godne podkreślenia. Taka postawa z pewnością pomaga służbom odpowiedzialnym za bezpieczeństwo. Informacja trafiła do jednostek ościennych. Wystawiono punkty blokadowe. Przeprowadzono szczegółowe oględziny miejsca zdarzenia, sprawdzono okoliczny teren, monitoring, przesłuchano świadków. Czynności trwały całą noc i kontynuowane były dnia następnego. Informacje o pojeździe podane przez świadków wymagały uzupełnienia. Policja dysponowała jedynie początkiem numeru tablicy rejestracyjnej, co znacznie utrudniało sprawę. W ruch poszły wszystkie dostępne systemy informatyczne. Z ponad 400 pojazdów na podstawie zaistniałych okoliczności oraz poczynionych ustaleń zakrojonych na szeroką skalę, sulęcińscy kryminalni wytypowali pojazd, który widzieli świadkowie. Doświadczenie mundurowych okazało się niezawodne. Ustalili oni do kogo należy ford i na tej podstawie dotarli do…małżeństwa, którego jako się później okazało dotyczyło całe zdarzenie. Wracali oni od rodziców mężczyzny. Podczas drogi między małżonkami doszło do kłótni, kobieta chciała wysiąść z samochodu w czasie jazdy więc kierujący zatrzymał się na parkingu szpitala aby ją uspokoić. Jak relacjonował mąż, jego małżonka znajdowała się pod wpływem alkoholu, chciała wybiec na ulicę dlatego też musiał ją przytrzymać aby nie zrobiła sobie krzywdy. Kobieta potwierdziła wersję męża.
Zaistniałe zdarzenie potraktowane zostało przez Policję bardzo poważnie. Zawsze kiedy w grę wchodzi chociażby podejrzenie, że ludzkie życie i zdrowie mogą być zagrożone natychmiastowe pomoc staje się priorytetem. Na szczęście okazało się, że cała sytuacja tylko wyglądała groźnie. Na pochwałę zasługuje reakcja świadków zdarzenia, którzy nie byli obojętni na to, że drugiemu człowiekowi może stać się krzywda.
Opracowali: nadkom. Marcin Maludy i st. post. Klaudia Richter