Sposób działania 37-latki był prosty, ale jak się okazało niestety skuteczny. Jej przestępczy proceder miał swój początek jeszcze w 2008 roku. Wtedy po raz pierwszy kobieta w prowadzonym przez siebie sklepie na terenie powiatu strzelecko-drezdeneckiego dopuściła się pierwszego oszustwa.
- Przestępstwo polegało na tym, że 37-latka pobrała towar w jeden z hurtowni nie płacąc za niego. Należność za fakturę miała być uregulowana z odroczonym terminem płatności. Niestety pieniądze nigdy nie trafiły na konto firmy. W tym przypadku wartość strat, to kilkaset złotych - mówi sierż. szt. Tomasz Bartos, rzecznik strzeleckiej policji.
Kobieta postanowiła nadal kontynuować nielegalny biznes. Jej ofiarami stawały się kolejne podmioty gospodarcze i hurtownie na terenie całej Polski. Działanie 37-latki było przez klika lat skuteczne, ponieważ nigdy nie wracała do oszukanych wcześniej podmiotów. Wybierała kolejne ofiary na terenie kraju. - Kobieta swój nielegalny proceder prowadziła aż do 2015 roku, a jej łupem padały coraz to większe kwoty - podkreśla sierż. szt. Bartos.
W 2015 roku nastąpił przełom w sprawie. Wtedy jeden z przedstawicieli pokrzywdzonych podmiotów zgłosił oszustwo. Wnikliwa praca dochodzeniowa policjantów ze Strzelec Krajeńskich pozwoliła ustalić, że pokrzywdzonych jest dużo więcej. Sprawa była skomplikowana z uwagi na dużą ilość pokrzywdzonych oraz fakt, że 37-latka utrudniała postępowanie, nie stawiając się na wezwania.
Taka postawa nie zniechęciła śledczych. - Po wielomiesięcznej, wspólnej pracy policjantów i prokuratorów został skierowany przeciwko 37-latce akt oskarżenia, który liczy 45 zarzutów. Ponadto śledczy zastosowali również zabezpieczenie majątkowe w wysokości 80 tysięcy złotych na poczet przyszłych kar. Za oszustwa grozi jej nawet 8 lat pozbawienia wolności - dodaje sierż. szt. Tomasz Bartos.