48-letni mieszkaniec województwa mazowieckiego podczas kontroli bezpieczeństwa prowadzonej przez pracowników Specjalistycznej Uzbrojonej Formacji Ochronnej oświadczył, że posiada materiały wybuchowe. Mężczyzna został zatrzymany, a lotnisko ewakuowano.
- Pasażera i jego bagaż dokładnie sprawdzili pirotechnicy SG. Mundurowi nie stwierdzili żadnych niebezpiecznych przedmiotów lub materiałów. Wywołany fałszywy alarm skutkował opóźnieniem odlotu o prawie dwie godziny - mówi kpt. Rafał Potocki z Nadodrzańskiego Oddziału Straży Graniczej.
Pasażer zamiast do Warszawy trafił do prokuratury. - Zatrzymanemu mężczyźnie za złożenie fałszywego zawiadomienia o zagrożeniu grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat - dodaje kpt. Potocki.
Decyzją prokuratora Prokuratury Rejonowej w Świebodzinie 48-latek został objęty policyjnym dozorem. Musiał także wpłacić poręczenie majątkowe w wysokości 30 tys. złotych. Ma również zakaz zbliżania się do lotniska w Babimoście na odległość mniejszą niż 200 metrów. Dodatkowo mężczyzna będzie musiał pokryć koszty związane z ewakuacją lotniska i działaniem poszczególnych służb.