- Motoszybowiec leciał bardzo nisko. Cudem nie uderzył on w mój dom - mówiła mieszkanka Klikowa. Statek powietrzny rozbił się w środku leśnego zrębu. Chwilę przed wypadkiem zahaczył on lewym skrzydłem o kilka drzew. Pilot leciał sam, nie przeżył wypadku. Statek powietrzny zarejestrowany był w Niemczech.
Na miejsce zadysponowano 3 zastępy straży pożarnej z Żagania oraz 2 z pobliskich jednostek OSP. - Musieliśmy wyciągnąć pilota z motoszybowca. Zabezpieczyliśmy również statek powietrzny oraz wyciekające z niego paliwo - relacjonował st. kpt. Krzysztof Kominek, Zastępca Komendanta Powiatowego PSP w Żaganiu.
Do lasu w pobliżu Klikowa przybył już prokurator. - Dokładne przyczyny wypadku nie są jeszcze znane. Około godziny 20:00 na miejsce przyjadą członkowie Polskiej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, którzy ustalą dokładne okoliczności zdarzenia - mówił Zbigniew Fąfera, rzecznik zielonogórskiej Prokuratury Okręgowej.
Godzina 21:30 - Oględziny PKBWL oraz policji zostały już zakończone. Wrak motoszybowca pakowany jest na lawetę.
https://newslubuski.pl/interwencje/5358-katastrofa-motoszybowca-w-klikowie-zagan-pilot-nie-zyje.html#sigProIdc2822abbf0