37-latek i jego o pięć lat młodszy kolega usłyszeli w sumie 44 zarzuty. Straty, które spowodowali u pokrzywdzonych podmiotów gospodarczych sięgają 60 tys. złotych. Obaj przyznali się do stawianych zarzutów.
Sposób działania mężczyzn był prosty, ale jak się okazało niestety skuteczny. Ten przestępczy proceder miał swój początek kilka lat wcześniej. Wtedy po raz pierwszy mężczyźni pracując jako autoryzowani doradcy biznesowi zawierali fikcyjne umowy na świadczenie usług telekomunikacyjnych z różnymi podmiotami gospodarczymi. W ten sposób nielegalnie pozyskiwali telefony komórkowe i inne urządzenia telekomunikacyjne, które następnie sprzedawali. Oszuści wykorzystywali do tego m.in. podrobione podpisy. W sumie ich ofiarami padło dziewięć firm. Straty, jakie z tego tytułu spowodowali sięgają 60 tys. złotych.
Nad sprawą, która była wielowątkowa i skomplikowana od samego początku pracowali strzeleccy policjanci z Wydziału Kryminalnego. Stało przed nimi wyjątkowo trudne zadanie. Dzięki zaangażowaniu i profesjonalizmowi śledczych, którzy wykonali żmudną i konsekwentną pracą dochodzeniowo-śledczą, zebrany materiał dowodowy przyniósł pozytywne rezultaty. Po jego analizie przedstawiono 37 i 32-latkowi w sumie 44-zarzuty, z których większość związana jest z oszustwami.
Jeszcze w grudniu 2018 r. dzięki wspólnej pracy policjantów i prokuratorów został skierowany przeciwko podejrzanym akt oskarżenia, który liczy 44 zarzuty. Za oszustwa grozi im nawet 8 lat pozbawienia wolności.
Źródło: nadkom. Marcin Maludy Rzecznik Prasowy KWP w Gorzowie Wlkp.