Wszystko wydarzyło się w niedzielę, 6 stycznia, po godzinie 18:00. Starsza kobieta mieszkająca na III piętrze wołała o pomoc, czym zwróciła uwagę innych lokatorów jednego z bloków przy ul. Spółdzielczej w Zielonej Górze. Ci natychmiast powiadomili służby ratownicze. Już po chwili na miejsce dotarł patrol policji.
Funkcjonariusze przez kilka minut próbowali dostać się na klatkę schodową. Drzwi otworzyli im dopiero inni mieszkańcy. Po dotarciu pod wskazany lokal mundurowi faktycznie usłyszeli wołanie o pomoc. Już po wstępnej rozmowie wiadomo było, że kobieta przewróciła się i nie jest w stanie samodzielnie otworzyć drzwi do lokalu. Wówczas policjanci poprosili dyżurnego o wsparcie strażaków oraz załogi pogotowia.
Na miejsce zdarzenia wysłano dwa zastępy straży pożarnej, w tym drabinę mechaniczną, która została zawrócona ze względu na brak odpowiedniego dojazdu do budynku. Dlatego jedyną możliwością dostania się do mieszkania było wejście siłowe przy pomocy wyważarki hydraulicznej. Po kilku minutach pracy, strażacy wraz z asystującymi policjantami byli już w lokalu.
Jak się okazało, starsza zielonogórzanka przewróciła się na podłogę i nie mogła wstać. W międzyczasie na ul. Spółdzielczą dojechał podstawowy zespół pogotowia, który udzielił kobiecie niezbędnej pomocy. Prawdopodobnie miała ona tylko jedną, małą ranę. Pomimo to została przetransportowana do szpitala, gdzie przejdzie szczegółowe badania.
Na pochwałę zasługuje fakt, że skuteczna akcja była możliwa dzięki godnej naśladowania postawie sąsiadów. Mieszkańcy słysząc krzyki starszej pani nie wahali się i od razu powiadomili służby ratownicze.