Wszystko wydarzyło się w sobotę, 23 marca. Na ulicy Wyszyńskiego doszło do nagłego zatrzymania krążenia u 39-letniego mężczyzny. Resuscytację krążeniowo-oddechową natychmiast rozpoczęli świadkowie zdarzenia, kierowca zielonogórskiego MZK Michał Niemczynowski oraz kardiolog Karol Karaśkiewicz. W działaniu wspierały ich również inne osoby.
Kiedy doktor uciskał klatkę piersiową mężczyzny, pan Michał zatrzymał przejeżdżający obok autobus i zabrał z niego defibrylator AED. Następnie sprawnie podłączył on elektrody urządzenia do poszkodowanego. Sprzęt po analizie rytmu serca zdecydował o koniecznej defibrylacji i wykonał wyładowanie.
Powrót krążenia u 39-latka nastąpił tuż po przyjeździe zespołu pogotowia. Ekipa karetki przejęła mężczyznę i przetransportowała do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego.
Wczesne użycie defibrylatora z pewnością mocno przyczyniło się do uratowania życia poszkodowanego. Możliwe, iż bez AED nie miałby on szans. Warto podkreślić, że takie urządzenie może obsłużyć nawet laik bez żadnego wykształcenia medycznego.
O zdarzeniu poinformował na swoim profilu w mediach społecznościowych radny Robert Górski: "Mamy pierwsze skuteczne użycie defibrylatora AED z autobusu MZK w Zielonej Górze"
Fot. AEDMax.pl