Wszystko wydarzyło się w poniedziałek, 12 sierpnia, po godzinie 17:00. 30-letnia, ciężarna kobieta kierująca osobowym Volkswagenem jechała drogą S3, gdzie rozbiła się o bariery energochłonne.
- Jazda ta była daleka od optymalnej. Informację o takim stylu jazdy jednego z kierowców poruszających się drogą ekspresową od strony Szczecina otrzymał oficer dyżurny gorzowskiej komendy od innego zmotoryzowanego. W rejon ten od razu pojechał patrol policji z drogówki - relacjonuje nadkom. Marcin Maludy, rzecznik Lubuskiej Policji.
Pojazd był uszkodzony, wydobywał się z niego dym. Kierująca jechała jednak dalej. Policjanci zatrzymali auto na Rondzie Szczecińskim. Za kierownicą siedziała kobieta w... zaawansowanej ciąży. - Nie kojarzyła w ogóle, że uderzyła wcześniej w bariery energochłonne - dodaje nadkom. Maludy.
Policjanci mimo sprzeciwu kobiety wezwali zespół pogotowia, aby sprawdził, czy zdrowiu jej i dziecka nic nie zagraża. 30-latka została przewieziona do szpitala na badania. Wcześniej wykonano jednak badanie trzeźwości, które ku zdziwieniu policjantów wykazało, że kierująca ma 2,35 promila alkoholu w organizmie. Pobrano także krew do badań pod kątem narkotyków.
30-letniej mieszkance województwa zachodniopomorskiego zatrzymano prawo jazdy. Sąd może orzec także wobec niej zakaz prowadzenia pojazdów na minimum trzy lata.
- Zatrważająca jest ignorancja nie tylko fundamentalnych zasad bezpieczeństwa, ale przede wszystkim troski o siebie, innych kierowców oraz swoje dziecko. Prawo jazdy prędzej czy później się odzyska. Dziecka w wyniku poważnego wypadku, który mógł mieć miejsce już nie. Tym razem los okazał się łaskawy - podkreśla nadkom. Marcin Maludy.