Pijany w sztok kierował dostawczakiem. „Jechał z Gdańska do Francji”

Pił alkohol, ale mimo to wsiadł za kierownicę i ruszył w trasę. Miał do pokonania spory odcinek, ale wpadł w Dobiegniewie. Pijany kierowca dalej już nie pojechał.

Pijany kierowca dostawczaka

Sytuacja miała miejsce w środowy wieczór, 3 stycznia. Tego dnia funkcjonariusze strzeleckiej policji z Wydziału Ruchu Drogowego sprawdzali stan trzeźwości kierowców.

Około godziny 20:00 mundurowi postanowili skontrolować dostawczaka. Pojazd zatrzymano na ulicy Gorzowskiej w Dobiegniewie. Kierował nim 43-letni mężczyzna.

Pijany kierowca dalej nie pojechał

Policjanci niemalże od razu przebadali kierującego alkomatem. Szybko okazało się, że miał on w swoim organizmie 2,5 promila alkoholu.

– Mężczyzna tłumaczył mundurowym, że jedzie z Gdańska do Francji. Oczywiście nieodpowiedzialny kierowca w dalszą podróż już nie pojechał, a jego auto trafiło na policyjny parking – informuje st. asp. Tomasz Bartos, rzecznik policji w Strzelcach Krajeńskich.

Jazda pod wpływem alkoholu – co grozi?

Przypominamy, że kierowanie w stanie nietrzeźwości (powyżej 0,5 promila) to przestępstwo. Grozi za to kara do 2 lat pozbawienia wolności oraz zakaz prowadzenia pojazdów od 3 do nawet 15 lat. Ponadto kierowca musi zapłacić co najmniej 5 tysięcy złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej.

Jazda w stanie po spożyciu alkoholu to z kolei wykroczenie. Wówczas kierowcy muszą liczyć się z grzywną od 50 do 5000 złotych i dopisaniem do swoich kont 15 punktów karnych. Ponadto grozi im zakaz prowadzenia pojazdów od 6 miesięcy do 3 lat.

Przeczytaj też: Tragiczny wypadek na A2. Jest ofiara śmiertelna. Droga zablokowana