Wszystko wydarzyło się w niedzielę, 3 listopada. Dyżurny policji w Międzyrzeczu otrzymał zgłoszenie od zdenerwowanego mężczyzny, który poinformował, że na jednej z posesji zabito jego kota. - Na miejsce skierowany został patrol policjantów. Mundurowi potwierdzili zgłoszenie i ustalili, że do zdarzenia doszło najprawdopodobniej w przydomowej szklarni - relacjonuje st. asp. Justyna Łętowska, rzecznik międzyrzeckiej policji.
Funkcjonariusze podczas sprawdzania terenu natknęli się na martwego kota. Zwierzę leżało na polu w pobliżu posesji. O zdarzeniu poinformowany został lekarz weterynarii oraz policyjna grupa dochodzeniowo-śledcza. Śledczy wykonali oględziny miejsca zdarzenia, przesłuchali świadków, natomiast lekarz weterynarii zabezpieczył zwierzę do sekcji.
Sprawca wskazany przez właściciela kota oddalił się jeszcze przed przybyciem policjantów. Pomimo to mundurowym udało się zatrzymać 56-letniego mieszkańca powiatu międzyrzeckiego. - Mężczyzna został przesłuchany i usłyszał zarzut zabicia zwierzęcia. Grozi mu kara do trzech lat pozbawienia wolności - dodaje st. asp. Łętowska.