W całej Polsce doszło do poważnej awarii systemu obsługującego numer alarmowy 999. Zgłoszenia dotyczące zagrożenia życia docierają z ogromnym opóźnieniem, a ratownicy nie mają dostępu do map ani radiostacji.
Awaria numeru 999 – dramatyczne skutki w całym kraju
W nocy z wtorku na środę, 27 sierpnia, doszło do ogólnopolskiej awarii systemu SWD PRM, który m.in. odpowiada za obsługę zgłoszeń z numeru alarmowego 999 i przekazywanie ich do zespołów ratownictwa medycznego. Informacje o kryzysie przekazała na Facebooku strona „Ratownictwo Medyczne będzie rozmowa proszę czekać”, znana z ujawniania kulis pracy dyspozytorów i ratowników medycznych.
Zgłoszenia, które powinny być obsługiwane natychmiast, trafiają w próżnię. Jak informują dyspozytorzy, czas oczekiwania na odebranie zgłoszenia sięga nawet 13 minut. To dramatyczne opóźnienia w sytuacjach, gdzie liczy się każda sekunda.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo z News TV:
System „ślepy” i „głuchy”. Dyspozytorzy bez map i łączności
Awaria objęła wszystkie kluczowe elementy pracy dyspozytorni. Nie działają radiostacje ani przesyłanie zgłoszeń na tablety w ambulansach. System nie wyświetla również map z lokalizacją karetek, co uniemożliwia szybkie wysłanie najbliższego zespołu do pacjenta. Niektóre zgłoszenia z numeru 112 w ogóle nie trafiają do systemu 999. To oznacza, że dyspozytor medyczny nie widzi ich i nie ma możliwości wysłania karetki.
Jak ustalił portal NewsLubuski.pl skutki awarii odczuwalne są także w województwie lubuskim. Dyspozytorzy kontaktują się z zespołami pogotowia ratunkowego przede wszystkim przez telefony służbowe. Niemożliwe jest przekazanie „formatki” ze zleceniem wyjazdu za pomocą systemów informatycznych.
Ratownicy alarmują: to nie wina dyspozytorów
– Połączenie z zatrzymaniem krążenia oczekiwało w próżni na odebranie ponad 13 minut, dyspozytornia medyczna nie mogła go odebrać i nie widziała go w systemie! Wypadek drogowy, dwie osoby w stanie krytycznym, wszystkie służby oprócz pogotowia w trakcie realizacji. Operator Numeru Alarmowego 112 wysłał formatkę, Dyspozytor Medyczny 999 nie widzi jej, nie może utworzyć karty zlecenia wyjazdu – czytamy na stronie Ratownictwo Medyczne będzie rozmowa proszę czekać.
Autorzy strony podkreślają, że to nie wina dyspozytorów, ale całkowitej awarii systemu. – Dokładamy wszelkich starań, aby zgłoszenia o wysokim priorytecie niezwłocznie trafiły do zespołów. Sytuacja jest bardzo trudna – alarmują medycy.
Przeczytaj też: Bus wypełniony Labubu zatrzymany na granicy. Podróbki warte miliony (ZDJĘCIA)