Trwa drugi dzień rosyjskiej inwazji na Ukrainie. Przypomnijmy, 24 lutego, około 4:00 polskiego czasu Rosja przeprowadziła ataki rakietowe z różnych kierunków. Tuż po tym na terytorium Ukrainy wjechały kolumny czołgów i różnego sprzętu wojskowego.
Nie publikuj zdjęć i filmów
Inwazja Rosji spowodowała, że na polskim niebie możemy zauważyć wojskowe samoloty oraz śmigłowce. Jednocześnie po drogach mogą poruszać się kolumny sił zbrojnych. Wiele osób postanawia zrobić zdjęcia lub nagrać film z tej niecodziennej sytuacji, a później opublikować wszystko w internecie. Jak podkreślają eksperci, takie postępowanie pomaga jednak wrogowi.
- Robimy tymi zdjęciami Ukrainie i nam ogromną krzywdę. Zdjęcia, które udostępniamy, mają metadane, które mówią o lokalizacji kolumny i o której godzinie była - mówi dr Maciej Kawecki, prezes Instytutu Lema i prorektor WSB w Warszawie.
Dodatkowo jak zauważa Kawecki, materiały udostępniają stan techniczny wojsk, a nawet numery rejestracyjne. Ujawniają tak nasze plany obronne i rozlokowanie sprzętu wojskowego innemu wywiadowi.
Cały czas musimy mieć świadomość, że nasze zdjęcia lub filmy przedstawiające ruchy wojsk mogą być wykorzystywane w złym celu. Nie udostępniajmy takich treści w mediach społecznościowych!
Przeczytaj też: Koniec z darmowym parkowaniem. Lotnisko Zielona Góra - Babimost wprowadza opłaty