W niedzielę, 27 listopada o godzinie 14 na terenie "Glinianek" w Kożuchowie rozpoczęła się niezwykła akcja charytatywna, w której morsowanie połączono z pomaganiem. - W tym roku wpadliśmy na pomysł, żeby zjednoczyć naszych morsów - mówi organizatorka Ewelina Wawrzyńczyk.
Morsowanie Kożuchów
Kilkadziesiąt osób przy niskiej temperaturze wody oraz powietrza weszło do jeziora, aby morsować. Wcześniej wszyscy przynieśli zabawki i artykuły szkolne dla dzieci. Po morsowaniu na uczestników czekał grzaniec, kiełbasa z ogniska czy domowe wypieki.
- Morsowanie to są teki endorfiny, nie można tego do niczego porównać. Po morsowaniu praktycznie nie chorujemy! - mówi Pani Ania, uczestnik wydarzenia.
Organizatorka już teraz zapowiada kolejne podobne akcje, podczas których będą prowadzone zbiórki m.in. dla dzieci z domów dziecka.
Czytaj także - Wycieczka, zielona szkoła? Policja w Zielonej Górze skontroluje autokar przed wyjazdem (ZDJĘCIA)