Zielonogórski Urban Explorer

Poznali się w gimnazjum gdzie połączyła ich wspólna pasja – Urban exploration. Trzech chłopaków z Zielonej Góry postanowiło zwiedzać stare, opuszczone budynki, ruiny czy bunkry. Wszystko zaczęło sie od wakacyjnej wycieczki rowerowej do zalanego schronu między Krępą a Cigacicami.

– Spełniamy się w ten sposób, jest to świetne oderwanie od rzeczywistości – mówi Patryk Kokos Kokowicz – Robimy zdjęcia i nagrywamy filmy z każdej wycieczki. Zanim wybierzemy się na „zwiedzanie” staramy się zapoznać z historią tego miejsca. Każdy kto „bawi” się w eksploracje powinien szanować zasadę „take only pictures, leave only footsteps” i nic nie niszczyć ani nie zabierać.

Exploratorzy muszą się liczyć z różnymi niebezpieczeństwami. Chodząc po opuszczonych miejscach napotykają zapadające się dachy, podłogi, chemikalia, często azbest oraz nieprzychylnych mieszkańców.

– Do każdej wyprawy przygotowujemy się głównie pod katem ubrania – kontynuuje Kokos – nosimy maski i pochłaniacze, które chronią drogi oddechowe. Ważne są również buty z grubszą podeszwą, grube spodnie i bluza zakrywająca ręce. Nigdy nie podróżujemy sami. Poza odpowiednim ubiorem zabieramy ze sobą latarkę i kilka baterii. Koniecznością jest naładowany telefon.

Urbex nie jest do końca legalnym zajęciem. Jeden nierozważny krok może grozić śmiercią. Zielonogórska grupa miała już możliwość zwiedzania zamku w Żarach i opuszczonej fabryki amunicji w Krzystkowicach koło Nowogrodu Bobrzańskiego. Byli także w Poznaniu.

– Informacje o ciekawych miejscach otrzymujemy z Internetu, od znajomych albo od okolicznych mieszkańców. – wymienia młody explorer – Czasami jest ciężko, bo exploraterzy chronią te punkty z obawy przed dewastacją. Przeszukujemy fora i grupy dyskusyjne.

Przed młodymi urban exploraterami wiele zwiedzania.

– Lubuskie kryje wiele tego typu miejsc. Nasze miasto również. Wystarczy śledzić nasz profil na You Tube aby dowiedzieć się ciekawych informacji na temat naszego województwa. Zapraszamy.