Na terenie leśnym zwożone są różne rodzaje odpadów z wielu krajów. Nie wiadomo dokładnie, co się tam znajduje, ale na pewno nie jest to nic dobrego. Według właściciela terenu zwożony materiał nie jest niebezpieczny dla środowiska naturalnego, ani dla ludzi. Jak mówił, odpady to m.in. popiół, gruz, minerały, kompost i osady komunalne. Mieszkańcy od początku skarżyli się na nieznośny smród, który unosił się z lasu, zwłaszcza w ciepłe dni. Obawiają się też o skażenie wód gruntowych i powierzchniowych, które mogą mieć wpływ na ich zdrowie i uprawy.
Nie chcąc być biernymi świadkami tej sytuacji, mieszkańcy założyli Społeczny Komitet Mieszkańców Mirocina Dolnego i zwrócili się do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Zielonej Górze o interwencję. Początkowo otrzymywali informację, że „to jest wzorowo prowadzona rekultywacja”. Nie obyło się bez licznych protestów.
4 stycznia 2024 roku WIOŚ przeprowadził kontrole na terenie składowiska i pobrał próbki wód. Wyniki badań potwierdziły obawy mieszkańców - woda jest silnie zanieczyszczona. Istnieje realne zagrożenie życia lub zdrowia. Nie należy zbliżać się w okolice terenu.
W związku z tym, dziś WIOŚ podjął decyzję o pilnym zwołaniu zarządzania kryzysowego, które ma podjąć działania mające na celu likwidację zagrożenia dla środowiska i ludzi. Do sprawy jeszcze wrócimy.
Czytaj także: Firma się zawinęła, została sterta śmieci. W razie pożaru stanowiłaby zagrożenie