Przypominamy, że już kilka dni po wybuchu pożaru w zielonogórskim Przylepie ówczesna marszałek Elżbieta Anna Polak zleciła niezależne badania, między innymi wody oraz gleby. Stało się tak, ponieważ nie wierzyła, podobnie jak wielu mieszkańców w zapewnienia minister Anny Moskwy, wiceministra Jacka Ozdoby wojewody Władysława Dajczaka czy prezydenta miasta Janusza Kubickiego, że "jest bezpiecznie".
- Pożar spowodował oddziaływanie na zdrowie i życie ludzi, powietrze, powierzchnię ziemi, gleby i wody podziemne. Dym zawierał bezsprzecznie substancje toksyczne i chemiczne, co stanowiło zagrożenie dla uczestników gaszenia pożaru. Również dym stanowił potencjalne zagrożenie dla mieszkańców - cytowała opinię marszałek.
Informacje 31 stycznia potwierdziła Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze. - Z opinii biegłych wynika, że doszło do zanieczyszczenia w świecie roślinnym w znacznych rozmiarach. Biegły określił teren 65 hektarów objęty skażeniem. Biegły wskazał, że doszło do zanieczyszczenia w zakresie wody, powietrza i ziemi. Do atmosfery dostało się bardzo dużo materiałów niebezpiecznych, metali ciężkich i rakotwórczych. Te substancje należy liczyć w tonach - mówiła Ewa Antonowicz, rzecznik prokuratury.
Pożar Przylep. Posłowie KO wnioskują do Prokuratora Generalnego
Dziś, 7 lutego, posłowie Koalicji Obywatelskiej z Zespołu ds. Rozliczeń PiS poinformowali na konferencji prasowej, iż składają interwencję poselską do Ministerstwa Klimatu i Środowiska w sprawie pożaru w zielonogórskim Przylepie. Zwrócą się także do Prokuratora Generalnego, aby ten objął śledztwo w sprawie pożaru w Przylepie swoim nadzorem.
- Wszyscy doskonale pamiętamy datę 22 lipca 2023 roku, gdy płonęło 5 tysięcy odpadów niebezpiecznych. Wówczas minister Moskwa i wiceminister Ozdoba krzyczeli głośno, że nie ma żadnego zagrożenia, że nie ma żadnego skażenia. Wmawiali nam, że płonąca trucizna nie szkodzi. Składamy interwencję po to, aby obecna pani minister klimatu zabezpieczyła dokumenty i badania, na jakiej podstawie minister Moskwa twierdziła, że wyniki są dobre, że nie ma żadnego zagrożenia - podkreślała poseł KO Elżbieta Anna Polak.
Pożar Zielona Góra. "Rozliczymy ich"
- To, że w dzisiejszych czasach dochodzi do takiego zagrożenia życia i zdrowia mieszkańców, zagrożenia środowiska, czego przykładem był pożar w Przylepie, to karygodne. A minister Moskwa ma czelność mówić, że w obliczu takiej sytuacji nic się nie stało. To wyjątkowo ohydne, bo mamy do czynienia i mamy dowody, które chcemy zabezpieczyć, że doszło do olbrzymiego skażenia środowiska oraz zagrożenia życia i zdrowia ludzkiego - mówiła Anna Sobolak, poseł KO.
- Rozliczymy ich, koniec trucia Polski - dodaje poseł Elżbieta Anna Polak.
Pożar hali z niebezpiecznymi odpadami chemicznymi w Zielonej Górze gasiło 107 zastępów straży pożarnej, czyli 376 strażaków. Pomagały także dwa samoloty gaśnicze Lasów Państwowych.
Przeczytaj też: Pożar w Słubicach. Autobusy płonęły jak pochodnie (ZDJĘCIA)
https://newslubuski.pl/spoleczne/15823-pozar-w-przylepie-poslowie-ko-wnioskuja-do-prokuratora-generalnego-rozliczymy-ich.html#sigProId0b6e68a1eb