Wyłudził ponad 5 mln zł dotacji. Przemocą zmuszał do tego również swoich pracowników

21 grudzień 2017

Rok i trzy miesiące więzienia za znęcania się nad pracownikami. Osiem lat za wielokrotne gwałty. Dziś doszło kolejne pięć lat za wyłudzanie dotacji unijnych. Marek W. nadal jest na wolności.

Dziś na ławie oskarżonych miało zasiąść 10 osób, w tym Marek W. Niestety główny oskarżony nie pojawił się. Nie zjawili się również jego obrońcy. W Sądzie byli tylko jego pracownicy, którym Marek W. wydzierżawiał działki na które brane były dotacje unijne.

Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego Marek W. został skazany na 5 lat pozbawienia wolności i zwrot nielegalnie pobranych dotacji w kwocie łącznie ponad 5 mln zł.

Sąd skazał również Jacka M., Jarosława B. oraz Krzysztofa P. na 1 rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata - zdaniem Sądu oskarżeni byli motywowani korzyścią materialną. Co do pozostałych oskarżonych Sąd umorzył postępowanie karne uznając, że społeczna szkodliwość czynu jakiego się dopuścili jest znikoma.

Marek W. zorganizował proceder, który prowadził do uznania dotacji z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Struktura polegała na wykorzystywaniu innych osób, aby te składały wnioski o dotację. Oskarżony wydzierżawiał ziemię pozostałym uczestnikom rozprawy a następnie osoby te pobierały dotacje od Agencji i przekazywały Markowi W. Nowosolanin posiadał wgląd do kont swoich "dzierżawców". Oni sami w większości nie odnosili korzyści materialnej dla siebie. Szczególnie osoby, co do których Sąd umorzył postępowanie.

Były to osoby, które zatrudnione przez Marka W. oraz matka jednego z pracowników. Umarzając postępowanie Sąd wziął pod uwagę, że w tym przypadku osobom nie można przyznać szkodliwości innej niż znikomy ponieważ działały one pod presją W. W firmie, w której pracowały te osoby panował mobbing. Pracownicy działali w stresie i żyli w ciągłej obawie przed zachowaniem swojego szefa. Godzili się na wymysły i rozkazy mimo tego, że nie odnosili żadnej korzyści. Jednym z najbardziej poszkodowanym był pan Józef J., który był przez W. szczególnie źle traktowany: był bity, kopany, zmuszany do biegania nago wokół firmy a w sytuacji gdy chciał przerwać ten ciąg wydarzeń i odejść z firmy został zmuszany do powrotu.

W przypadku Magdaleny C. oskarżony stosował nękanie psychiczne co powodowało, że żyła ona w stresie i obawiała się o swoje bezpieczeństwo. Następna kobieta, matka jednego z pracowników zgodziła się z obawy przed konsekwencjami jakie poniesie jej syn.

Pracownicy w firmie W. byli poniżani i zastraszani. Nie mogli ze sobą rozmawiać. Nigdy nie wiedzieli za ile pracują i za co w tym miesiącu zostanie im naliczona kara. A kary były za wszystko: za niezamknięte drzwi, za to że członek rodziny podjechał na parking... Świadkowie zeznawali, że aby się uwolnić od tej firmy trzeba wyjechać za granicę a i to nie dawało pewności, ponieważ bliscy tych pracowników byli nękani i zastraszani. 

 

TAGI
Katarzyna Mayer-Bzowa

 
To nie ilość lat w twoim życiu się liczy, ale ilość życia w przeżytych latach. [Abraham Lincoln]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść ogłoszeń ani nie zwraca materiałów niezamówionych. Zastrzegamy sobie prawo skracania i adiustacji tekstów oraz ich tytułów.

Na podstawie art. 25 ust.1 pkt 1b prawa autorskiego, wydawca wyraźnie zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów opublikowanych na portalu internetowym "NewsLubuski.pl" jest zabronione.

Jeżeli widzisz błąd na stronie, napisz do redakcji: NewsLubuski

Właścicielem portalu NewsLubuski.pl jest firma vGs

Media Społecznościowe

Top