W niedzielę nad ranem mieszkaniec miejscowości Borowiec koło Nowej Soli podczas spaceru ze swoim psem usłyszał w środku lasu skomlenie. - Byłem już od domu około 500-600 metrów kiedy usłyszałem piski - mówi Dariusz Złotnicki. - Zatrzymałem się a mój pies poleciał w miejsce skąd dochodziły dźwięki. To Aleks znalazł tego pieska. Zobaczyłem wystające z ziemi nogi.

Pan Dariusz wykopał psa i pobiegł do domu po samochód. Po powrocie razem z żoną wrzucili informację na facebooka. 

- Post szybko trafił do wolontariuszy Biura Ochrony Zwierząt z Nowej Soli - informuje Iza Kwiatkowska, szefowa zielonogórskiego oddziału BOZ. - Zwierzak został przewieziony do lecznicy dla zwierząt lek. wet. Barbary Hanusz w Zielonej Górze. Jego stan był bardzo poważny. Był wychłodzony, niedożywiony, dwukrotnie uderzony ciężkim przedmiotem w głowę. Na szczęście nie miał obrażeń kręgosłupa. Nie ma urazu kości.

Dr Hanusz ostrożnie podchodzi do rokowań. - Jeszcze jest za wcześnie aby ocenić dokładny stan zdrowia psa - przekazuje Barbara Hanusz. - Musimy czekać. 

Piesek wczoraj otrzymał nowe życie i nowe imię. Od teraz zwie się Oli - na cześć swojego wybawcy - owczarka Aleksa. 

Oprawcy Oliego w myśl art. 35, Ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt - grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

Wolontariusze Biura Ochrony Zwierząt postawili sobie za cel honoru znalezienie kata Oliego i przekazali 5 000 zł dla osoby, która przyczyni się do wskazania winnego. Każdy może wesprzeć Biuro na ratujemyzwierzaki.pl/en/zakopanyzywcem. Liczy się każda złotówka. 

AKTUALIZACJA:

Do akcji przyłączył się znany sportowiec, Marcin "Różal" Różański. Wczoraj na swoim profilu facebookowym poinformował, że dołącza się do nagrody za ujawnienie kata Oliego i przekazuje na ten cel kwotę 10 000 zł. 

"Błagam, znajdzmy tego (...) zwyrodnialca, zanim znajdą to coś organy ścigania.Udostepniajcie i działamy. Zakaz litości dla (...). Za prawdziwe wskazanie mi (...) będzie wysoka nagroda 10000 zl. Anonim ma być 100% pewny, anonimowość 1000000%. Modl się (...), bo mam nadzieję, że za taką kwote nawet twoi bliscy cię wydadzą, a wiedząc o tym co zrobiłaś i nie reagując są tyle samo warci co ty (...)"