Albania - tu wjedziesz bez testu na koronawirusa
Niewiele jest krajów w dobie pandemii tak otwartych na turystów, jak Albania. Planując wakacje w tym jakże pięknym miejscu, można zapomnieć o sytuacji na świecie. Powód? Nikt nie pyta o wynik testu, nie straszy kwarantanną. Można powiedzieć, że tu czas się zatrzymał, a nawet cofnął do tego sprzed dwóch lat.
Brak restrykcji przy wjeździe zaowocował dużą popularnością Albanii jako miejsca na wakacyjny wypoczynek. I nic dziwnego, bo to doprawdy niejedyny argument przemawiający za spędzeniem urlopu tuż przy granicy z Grecją, a jednak w zupełnie innym miejscu. Właściwie jedyne, co łączy Grecję i Albanię, to podobny klimat.
Albania - piękny, nieco tajemniczy kraj
Przeciętny Polak wie o Albanii raczej niewiele. Umie podać nazwę stolicy i... to właściwie tyle. Nawet z umiejscowieniem kraju na mapie mogą być problemy. I nie wynika to z powszechnego niedouczenia, ale sytuacji, jaka miała miejsce w tym kraju przez wiele lat. Komunizm w Albanii skończył się mniej więcej w tym samym czasie, co w Polsce, jednak ruch turystyczny na masową skalę zaczął się nieco później. Dziś Albania jest jednym z chętniej wybieranych kierunków na wakacyjne wojaże. Przyciąga malowniczymi krajobrazami, urozmaiconą linią brzegową, luksusowymi hotelami, nowymi ośrodkami turystycznymi.
Albania to ciepły kraj, ma aż 290 słonecznych dni w roku. Są tu liczne bary, tawerny, kluby nocne - jednym słowem to, czego szukamy na urlopie. Jest też coś dla miłośników historii - wiele zabytków pamięta czasy średniowieczne i starożytne.
Ceny w Albanii przyjemnie Cię zaskoczą
W dobie pandemii bardziej niż kiedykolwiek zwracamy uwagę na koszty urlopu. I tu też Albania wygrywa na wielu polach. Okazuje się bowiem, że możemy odpocząć i wyżywić się taniej niż we własnym kraju! W Polsce nie uda nam się kupić obiadu dla dwóch osób za 40 zł, nawet bary mleczne przestały być tanie. Tymczasem w Albanii to jak najbardziej możliwe. Za kawę w kawiarni zapłacimy równowartość dwóch złotych. Cena gałki lodów jest dwukrotnie niższa niż w Polsce. Podobnie tanie jest piwo, nasz narodowy napój na urlopie.
A ile będzie kosztował tygodniowy pobyt z przelotem? Jeśli zarezerwujemy Albanię na itaka.pl, możemy zapłacić nawet mniej niż 1000 zł za tygodniowy pobyt. Taka perełka to jednak rzadkość, większość cen oscyluje w granicach 2000 zł. To nadal niewiele, biorąc pod uwagę, że w cenie dostaniemy przelot, zakwaterowanie i częściowe lub całkowite wyżywienie.
Popularne kurorty w Albanii
Najpopularniejszym kurortem albańskim jest Saranda. O klasie tego miejsca może świadczyć fakt, iż niegdyś było zarezerwowane wyłącznie dla wysoko postawionych dostojników partyjnych. Dziś to fantastyczne miejsce na urlop dla każdego. Czekają tu luksusowe hotele, bajeczne plaże z widokiem na grecką wyspę Korfu (można na nią dopłynąć promem), przepiękne wysokie klify, drzewa cytrusowe i winnice. Aż trudno uwierzyć, że ten największy kurort jest jednocześnie niedużym, bo zaledwie czterdziestotysięcznym miastem.
Durres to miejscowość o nieco innym obliczu. Miasto położone nad Morzem Adriatyckim jest jednym z najstarszych w Albanii i to tu najłatwiej o zabytki ze Starożytności. To też ważny port albański, ale turystów bardziej interesują szerokie plaże z łagodnymi zejściami do wody i możliwość uprawiania windsurfingu. Durres bardzo często wybierają rodziny z dziećmi.
Durres jest blisko czterokrotnie większe od Sarandy, to kurort przede wszystkim dla osób spragnionych prawdziwie wakacyjnej, gwarnej atmosfery.