Pierwszą kwartą Stelmet rozpoczął pięknym rzutem za trzy - później gra była bardzo wyrównana, a oba zespoły co chwilę wymieniały się prowadzeniem. Końcówka należała do AZS-u, który wygrał pierwszą kwartę jednym punktem.
Druga kwarta należała zdecydowanie do gospodarzy - a na parkiecie królował James Florence. Wyraźnie było widać, gdy pokazywał, co zespół w danej chwili ma grać. Wszystko było pięknie zapalnowane, wręcz perfekcyjna gra Stelmetu. Do James'a dołączył Filip Matczak, który rozegrał swój mecz sezonu. W tym momencie wygrana ekipy Artura Gronka była już nie zagrożona. Trzecia kwarta praktycznie niczego nie zmieniła. Trójki pięknie wpadały Przemysławowi Zamijskiemu i Jarosławowi Mokrosowi.
Ostatnia kwarta była koszmarem dla kibiców gospodarzy. Po znakomitej drugiej i trzeciej kwarcie, w czwartej wyglądało tak, jak by z gospodarzy chwilowo uszło powietrze. Kibice liczyli na magiczne 100 punktów, które długo nie pokazywało się na tablicy. Goście zaczęli odrabiać straty, na szczęście nie na tyle, by zagrozić Stelmetowi. Rzutem za trzy popisał się Przemysław Zamojski, dzięki któremu tablica pokazała 100 punktów.
W drużynie gospodarzy najlepszy był James Florence, który zdobył 24 punkty. To jego najlepszy występ w Stelmecie od wielu miesięcy.
- Cieszę się, że mieliśmy momenty dobrej gry, ciągle staramy się być coraz lepsi, to jest młoda drużyna (...). Były fragmenty, które pokazały, ze gospodarze są dziś za silni dla nas i odskakiwali na bezpieczną przewagę. Wygrała drużyna lepsza i z lepszym potencjałem (...). Stelmet ma zdecydowanie lepszy skład atakujący, lepiej broni, są lepiej zgrani mają więcej dogranej taktyki. - Powiedział na konferencji prasowej trener drużyny gości.
- Gratulacje dla zespołu za drugą i trzecią kwartę, cieszę się, że zagraliśmy agresywnie, że spełniliśmy cele, które były postawione na ten mecz i wypisane w szatni na ten mecz plus mogliśmy wyegzekwować kilka rzeczy w obronie, które chcemy, żeby funkcjonowały na każdym meczu - powiedział Artur Gronek, trener Stelmetu.
- To był bardzo ważny mecz dla nas, byliśmy zmobilizowani, zmotywowani do tego meczu, aby pokazać się z jak najlepszej strony i żeby trochę uspokoić atmosferę. Trener również wspomniał o założeniach, które udało się zrealizować - powiedział Adam Hrycaniuk.
STELMET BC ZIELONA GÓRA - AZS KOSZALIN 102:79
KWARTY: 23:24, 33:11, 28:24, 18:20
STELMET BC: Dragicević 7, Matczak 13 (2), Zamojski 20 (4), Koszarek 1, Moore 8 (2) oraz Florence 24 (3), Hrycaniuk 16, Mokros 10 (2), Kelati 3 (1), Der i Grudziński po 0.
AZS KOSZALIN: Baldwin 17, Kiwilisza 8, Kumpys 9 (1), Jeszke 11 (2), Woods 9 oraz Dłoniak 14 (2), Młynarski 8 (2), Kucharewicz 3, Wadowski i Chatkevićius po 0. Nie grał Leńczuk.
https://newslubuski.pl/sport/3799-twierdza-crs-nie-zdobyta.html#sigProId778d701936