Niemal 2 kilogramy amfetaminy i marihuany, 148 tabletek ecstasy oraz prawie 64 gram nieustalonej substancji zabezpieczyli funkcjonariusze z Placówki Straży Granicznej w Zielonej Górze - Babimoście. Do sprawy zatrzymano dwóch, młodych mieszkańców województwa lubuskiego. Mężczyźni wpadli podczas kontroli drogowej. Jeden z nich został już tymczasowo aresztowany. Grozi mu kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
Kleszcze to realne zagrożenie nie tylko dla zdrowia, a nawet życia ludzi, ale także zwierzaków. O ile zabezpieczenie jednego czworonoga przed tym niebezpieczeństwem nie jest aż tak trudne, to schroniska i fundacje opiekujące się psami i kotami zmagają się z tym wyzwaniem w skali nawet kilkaset większej.
W czwartek, 26 kwietnia, nowosolscy policjanci odebrali zgłoszenie, że pijany mężczyzna kopie, szarpie i bije psa. Mundurowi natychmiast zareagowali na informację i uwolnili czworonoga, którego przekazali pod opiekę lekarza. 41-latek przyznał się do tego brutalnego zachowania. Został zatrzymany i usłyszał zarzuty. Dzięki zgłoszeniu świadka oraz interwencji policjantów życiu "Barego" nie zagraża już niebezpieczeństwo.
Błagamy o pomoc dla Imbirka! Szacowany koszt samej operacji to ok. 5000 zł!
Do zdarzenia doszło we wtorek, 3 kwietnia. Nad ranem do Dyżurnego Operacyjnego zielonogórskich strażaków wpłynęło zgłoszenie o psie, który wpadł i utknął w nieczynnym szambie w miejscowości Milsko. Mało brakowało, a zwierzę zostałoby całkowicie przykryte śmierdzącą mazią.
Pies częściowo przymarzł do ziemi. Na szczęście został uratowany. Policjanci z Żagania – st. sierż. Paweł Potoczny i st. post. Sebastian Sokołowski – bez chwili zawahania pomogli zwierzakowi, ogrzewając go kurtką i zabierając do samochodu. Ich szybka reakcja z pewnością uchroniła psa od śmierci z wychłodzenia.
Żagańscy policjanci z Wydziału dw. z Przestępczością Gospodarczą wykonali ciężką pracę aby ustalić właścicielkę psa porzuconego w lesie i przywiązanego do drzewa. Zwierzę pozostawione by ło na pewną śmierć. Życie uratował mu spacerowicz. Policjanci prowadząc śledztwo dotarli do wyrodnej właścicielki. Teraz grozi jej kara pozbawienia wolności do lat 2.
OTOZ Zielona Góra apeluje: Prosimy pomóż Eklerkowi! Walczymy o jego życie! O godną starość! O nowe dni bez bólu!