Były marszałek Marcin Jabłoński przed sądem po kolizji na S3. Nie odzyskał prawa jazdy (ZDJĘCIA)

Ruszył proces byłego marszałka województwa lubuskiego Marcina Jabłońskiego. Sprawa dotyczy kolizji na trasie S3 z czerwca tego roku. Były marszałek nie przyznaje się do winy.

Proces Marcina Jabłońskiego w Sulechowie

W czwartek, 16 października, w Sądzie Rejonowym w Świebodzinie, w VI Zamiejscowym Wydziale Karnym w Sulechowie, ruszył proces byłego marszałka województwa lubuskiego Marcina Jabłońskiego. Sprawa dotyczy zdarzenia drogowego z 26 czerwca na trasie S3, na odcinku Sulechów – Zielona Góra.

Na szczęście w kolizji nikt nie ucierpiał, jednak policjanci zatrzymali Jabłońskiemu prawo jazdy i skierowali sprawę do sądu.

Były marszałek: „Nie zrobiłem nic nieodpowiedzialnego”

Marcin Jabłoński nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że to kierowca BMW, z którym się zderzył, „tamował lewy pas, przyspieszał i hamował na zmianę”.

Nie mogę sobie zarzucić, że zrobiłem coś nieodpowiedzialnego czy niedojrzałego. To kierowca BMW doprowadził do zderzenia, gdy gwałtownie przyspieszył – mówił były marszałek.

Jabłoński twierdzi, że nagranie momentu zderzenia opublikowane w mediach jest zmanipulowane.

Policjantki podtrzymały winę Marcina Jabłońskiego

W sądzie oprócz obwinionego pojawiły się jego obrońca, dwie policjantki z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze oraz świadek. Zabrakło kierowcy BMW.

Policjantki podtrzymały winę Marcina Jabłońskiego. Zeznały, że nie analizowały wcześniejszych sytuacji na drodze między kierowcami, interesował je tylko moment zderzenia. Widziały nagrania z kamer w BMW oraz od świadka, jednak – jak podkreśliły – nie analizowały dźwięku, a jedynie obraz.

Jedna z funkcjonariuszek zaznaczyła, że nie miała podejrzeń, by nagrania były zmanipulowane. O to dopytywał obrońca byłego marszałka.

Sąd nie zwrócił prawa jazdy

Marcin Jabłoński wnioskował o zwrot prawa jazdy, które zabrano mu w dniu zdarzenia. Tłumaczył, że potrzebuje go do normalnego funkcjonowania i pracy. Podkreślił, że posiada je od ponad 40 lat, a trasę S3 pokonywał wielokrotnie, często bez kierowcy „z uwagi na pieniądze publiczne”.

Sąd jednak nie uwzględnił wniosku. Sędzia wskazał, że minimalny okres zakazu (6 miesięcy) jeszcze nie upłynął. Dodał również, że Jabłoński w 2022 roku ponownie zdawał egzamin po przekroczeniu punktów karnych.

Kolejna rozprawa w grudniu

Kolejną rozprawę zaplanowano na 3 grudnia. Sąd przychylił się do prośby Marcina Jabłońskiego, by nie publikować jego wizerunku w czasie rozprawy. Sam obwiniony zgodził się jednak na podanie całego nazwiska.

Przeczytaj też: Zderzenie na S3, jest nagranie. Za kierownicą marszałek Marcin Jabłoński

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *