Zatrzymano właściciela psów po śmiertelnym ataku w Zielonej Górze. Na polecenie Prokuratury Okręgowej funkcjonariusze policji zatrzymali 53-letniego mężczyznę, do którego należały psy, które pogryzły na śmierć 46-latka w zielonogórskiej Raculi.
Zatrzymanie właściciela psów po tragedii w Raculi
Do zatrzymania doszło na polecenie Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze. 53-letni właściciel psów został doprowadzony przez funkcjonariuszy Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze. Mężczyzna ma zostać przesłuchany przez prokuratora, który osobiście poprowadzi czynności procesowe. To były policjant.
Brutalny atak psów przy strzelnicy w Raculi miał miejsce w niedzielę, 12 października. Z terenu obiektu wydostały się trzy psy, które rzuciły się na przechodzącego w pobliżu 46-letniego mężczyznę, pana Marcina z Puław. Pomimo udzielonej pomocy medycznej, ofiara zmarła trzy dni później w szpitalu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo z News TV:
Grozi mu dożywotnie więzienie
Prokuratura wskazuje, że zatrzymany jest podejrzewany o spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu ze skutkiem śmiertelnym. Za ten czyn grozi kara od 5 lat pozbawienia wolności do dożywocia.
– Właściciel psów, które śmiertelnie pogryzły mężczyznę, został zatrzymany. Zostanie przesłuchany przez prokuratora – przekazała Ewa Antonowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze. Czynności z 53-letnim Piotrem M. mają być wykonywane 17 października.
Śledztwo przejęła Komenda Wojewódzka Policji
W poniedziałek przeprowadzono sekcję zwłok ofiary z udziałem dwóch biegłych z zakresu medycyny sądowej. Jak zaznaczają śledczy, wyniki będą miały kluczowe znaczenie dla dalszych ustaleń w sprawie.
Postępowanie zostało przekazane do Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim, która prowadzi śledztwo pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.
Tragedia w Raculi wstrząsnęła mieszkańcami
Przypomnijmy – 46-letni kierowca ciężarówki został brutalnie zaatakowany przez trzy psy w lesie koło strzelnicy w Raculi. Mężczyzna doznał 53 ran gryzionych i szarpanych.
Mieszkańcy Raculi wskazują, że nie był to pierwszy atak psów w tej okolicy. Dwa lata temu pogryziona została tam kobieta z dzieckiem.
– Ja miałam pogryzioną rękę, natomiast córka rękę i nogę. Gdy wołałam o pomoc, na skarpę wszedł właściciel, który nie pomógł nam, nie reagował. Później nie okazał żadnej skruchy. Nie chciałam już do tego wracać, ale mam nadzieję, że ktoś ukróci tę samowolę. Tej tragedii można było uniknąć – podkreśla kobieta pogryziona przez te same psy w 2022 roku.
Przeczytaj też: Pijany kierowca rozbił auto o drzewo w Zielonej Górze. Wytropił go pies (ZDJĘCIA)