Wszystko zaczęło się w środę, 24 marca. W nocy nieznany sprawca zniszczył dwa samochody zaparkowane w centrum Wschowy. Mężczyzna kopał i wyrywał lusterka. W pobliżu mundurowi wylegitymowali 36-latka, który tłumaczył, że "przypadkowo znalazł się w tym miejscu, bo wracał od siostry".
Pięć dni później do dyżurnego wschowskiej policji wpłynęło identyczne zgłoszenie. Pijany i zakapturzony przechodzień kopał z całej siły w lusterka zaparkowanych pojazdów.
- Skierowany na miejsce patrol szybko namierzył mężczyznę, który na widok funkcjonariuszy zaczął zachowywać się agresywnie. Mężczyzna starał się wyprowadzić ich z równowagi, a swoje niezadowolenie próbował wyładować na radiowozie - relacjonuje kom. Maja Piwowarska, rzecznik policji we Wschowie.
Mężczyzna został zatrzymany. Okazał się nim 36-latek, z którym policjanci mieli już do czynienia. W trakcie składania wyjaśnień zmieniał wersje wydarzeń i przyznał się, że również 24 marca uszkodził dwa pojazdy.
Teraz 36-latek będzie odpowiadał za zniszczenie mienia. - Trwają czynności, które mają na celu wycenę powstałych uszkodzeń - dodaje kom. Piwowarska.
Przeczytaj też: Piroman z Gorzowa zatrzymany. Podpalał opony i obserwował akcję strażaków
Jesteś w centrum wydarzeń? Zrobiłeś zdjęcie lub nagrałeś film? Wyślij to do nas na #dodajto lub Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.