W nocy z piątku na sobotę, 3 kwietnia, podczas patrolu dwójka policjantów zauważyła jak z piwnicy w jednej z kamienic, wydobywa się dym. Zadymienie było bardzo duże, w pierwszej chwili nawet nie było widać ognia. Policjanci natychmiast powiadomili straż pożarną oraz oficera dyżurnego a sami błyskawicznie udali się do budynku zaalarmować i ewakuować mieszkańców. W tym czasie zadymienie robiło się coraz większe, a w oknie kotłowni budynku widać było ogień.
Policjanci rozpytywali mieszkańców czy wszyscy domownicy wyszli lub wiadomo, gdzie są. W trakcie rozmowy z jednym z mężczyzn uzyskali informacje, że w piwnicy, w innym pomieszczeniu przebywa jego syn z kolegami. Zadymienie było tak duże, że uniemożliwiało wejście. Cała sytuacja przebiegała bardzo dynamicznie. W tym czasie, kiedy upłynęło zaledwie kilka minut od zgłoszenia, na miejsce dotarli strażacy.
Po uzyskaniu przez policjantów informacji o młodych osobach przebywających w piwnicy w aparatach powietrznych weszli do środka. Z budynku wyprowadzono czwórkę chłopców w wieku 15-16 lat. Szczęśliwie przebywali oni w dość szczelnym pomieszczeniu, a dym ulatywał się przez okno w kotłowni i nic im się nie stało.
Jeden z chłopców trafił do szpitala z powodu zmniejszonej zawartości tlenu w krwi, ale szybko go popuścił. Przyczyną pożaru było zapalenie się pieca.
Jesteś w centrum wydarzeń? Zrobiłeś zdjęcie lub nagrałeś film? Wyślij to do nas na #dodajto lub Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.