Od końca czerwca w całej Polsce trwa protest ratowników medycznych. Codziennie brakuje ludzi do pracy, ponieważ medycy składają wypowiedzenia lub przechodzą na L4. W wielu miastach uziemiona została większość zespołów.
Gorzów Wielkopolski bez zespołów pogotowia?
Wszyscy ratownicy kontraktowi pracujący w Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Gorzowie Wielkopolskim złożyli już wypowiedzenia. Równocześnie ratownicy proszą pozostałych medyków o nie składanie ofert konkursowych w przypadku ogłoszenia nowego konkursu.
- Z powodu braku odzewu o zmianę warunków umowy zawartej 31.03.2021, tj. stawki godzinowej, wypowiadam umowę z zachowaniem miesięcznego okresu wypowiedzenia ze skutkiem na koniec miesiąca - czytamy w pismach, które trafiły do dyrekcji WSPR Gorzów Wielkopolski.
Czy wraz z początkiem października miasto zostanie bez karetek pogotowia? Póki co wszystko na to wskazuje. Wówczas do Gorzowa byłyby wysyłane zespoły z ościennych stacji.
"Jesteśmy wypaleni"
Protesty to przede wszystkim efekt niezadowolenia z wysokości wynagrodzeń i warunków pracy. Mocno wpłynęła na to ostatnia nowelizacja przepisów, w której ratownicy medyczni zostali skategoryzowani jako "inny zawód medyczny", a ich pensję spadły o kilkaset złotych.
Medycy podkreślają, że są wypaleni i mają dość. Jednocześnie z Ministerstwa Zdrowia często pojawiają się hasła, że to "praca dla idei".
Aktualizacja: "Protest ratowników medycznych w Gorzowie. Dyrektor podnosi stawki, wojewoda jedzie do Ministerstwa Zdrowia"
Jesteś w centrum wydarzeń? Zrobiłeś zdjęcie lub nagrałeś film? Wyślij to do nas na #dodajto lub Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.