Wszystko wydarzyło się we wtorek, 10 maja około godziny 1 w nocy na jednej z ulic w centrum Zielonej Góry. Policjanci podczas patrolu zauważyli pojazd marki Audi A4, przy którym znajdował się czarny przedmiot, który wzbudził czujność funkcjonariuszy. Mundurowi podeszli bliżej auta. Czarnym przedmiotem okazał się lewarek samochodowy, dodatkowo pod autem leżał ubrany na czarno mężczyzna.

- Mężczyzna miał w ręku piłę i kilka narzędzi obok siebie, a pod pojazdem znajdował się częściowo już zdemontowany katalizator. Mężczyzna został zatrzymany. - podaje podinsp. Małgorzata Stanisławska, Oficer Prasowa Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze.

Policjanci znaleźli przy podejrzanym kluczyki od pojazdu marki Opel Vectra. W środku zaparkowanego nieopodal samochodu funkcjonariusze znaleźli liczne narzędzia mogące służyć do popełniania przestępstw. W toku prowadzonych czynności mundurowi ustalili, że mężczyzna nie działał sam. Ruszyły poszukiwania ewentualnych wspólników. 

-W trakcie dokładnego sprawdzenia terenu policjanci zauważyli, że ktoś schował się w pobliskich zaroślach, a na ich widok nagle położył się na ziemię. Natychmiast podbiegli w tym kierunku, gdzie znaleźli kolejnego mężczyznę. Jak się później okazało, on również brał udział w tym zdarzeniu, na co wskazywały, chociażby jego pobrudzone ręce i narzędzia, jakie miał przy sobie. - dodaje podinsp. Małgorzata Stanisławska.

Obydwaj zostali zatrzymani i osadzeni jako podejrzewani o usiłowanie kradzieży katalizatora. - Zatrzymani mężczyźni to 30-letni mieszkaniec Zielonej Góry i 38-latek z powiatu krośnieńskiego. Jeden z nich jest znany policji i był wcześniej notowany. Mężczyźni zostali przesłuchani i usłyszeli zarzuty usiłowania kradzieży katalizatora. Za to przestępstwo grozi kara od 3 miesięcy do nawet 5 lat pozbawienia wolności. - dodaje podinsp. Małgorzata Stanisławska.

Czytaj także - Nowa Sól: Motocyklista dostał 2500 złotych mandatu. Jechał 126 km/h na "pięćdziesiątce"