Niepokojące zgłoszenie wpłynęło do żarskich służb w środowe popołudnie, 27 lipca, około godziny 18:30. Z informacji wynikało, że dwuletnie dziecko wpadło do przydomowej studni na deszczówkę.
- Dziecko przebywało na terenie posesji pod opieką ojca. W pewnym momencie mężczyzna stracił z nim kontakt wzrokowy. Okazało się, że dziecko wpadło do wkopanego w ziemię zbiornika na deszczówkę - relacjonuje kom. Aneta Berestecka, rzecznik policji w Żarach.
Śmigłowiec LPR Zielona Góra w akcji
Jak informuje kom. Berestecka, w pierwszej kolejności na pomoc ruszył ojciec dziecka, któremu udało się wyciągnąć malucha. Do działań włączył się również sąsiad.
W międzyczasie do akcji wysłano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego z Zielonej Góry. Teren do jego lądowania zabezpieczała straż pożarna. Na miejscu zjawił się także patrol policji.
Dwuletnie dziecko po udzieleniu pomocy medycznej zostało przetransportowane do zielonogórskiego szpitala, gdzie dodatkowo przeszło szczegółowe badania. Wiadomo już, że jego życiu nie zagraża żadne niebezpieczeństwo.
"Nieszczęśliwy wypadek"
- To zdarzenie można traktować w kategorii nieszczęśliwych wypadków. Policjanci sprawdzają całą sytuację i wykonują czynności do tego zdarzenia - dodaje kom. Aneta Berestecka z żarskiej policji.
Przeczytaj też: Wypadek na krajowej "32" koło Zielonej Góry. Motocykl zderzył się z osobówką