Prezes Prawa i Sprawiedliwości jeździ po Polsce w ramach kampanii pod hasłem "Dobry rząd na trudne czasy". Dziś, 3 grudnia, Jarosław Kaczyński przyjechał do Zielonej Góry, gdzie w Planetarium Wenus spotkał się z sympatykami partii.
Mundurowi pracowali od rana
Choć zgromadzenie oficjalnie rozpoczynało się o godzinie 15:30, to pierwsze patrole policji pojawiły się w okolicach Planetarium już z samego rana. Głównie byli to funkcjonariusze z Wydziału Ruchu Drogowego. Jednocześnie okoliczne ulice zostały zagrodzone barierkami.
Z czasem pod miejsce spotkania z Jarosławem Kaczyńskim zjechały spore siły policji. Zjawili się przede wszystkim funkcjonariusze z Samodzielnego Pododdziału Prewencji Policji w Gorzowie Wielkopolskim, których licznie wspierali mundurowi z Zielonej Góry. W działania zaangażowano praktycznie wszystkie wydziały, w tym Ogniwo Patrolowo-Interwencyjne, Wydział Sztab Policji oraz policyjnych wywiadowców. Wsparcie przyjechało również z innych komend w Lubuskiem. Łącznie było tu około 200 policjantów oraz kilkadziesiąt radiowozów.
Pieczę nad działaniami sprawował, chociażby Pierwszy Zastępca Komendanta Wojewódzkiego Policji w Gorzowie Wielkopolskim insp. Bogdan Piotrowski oraz Komendant Miejski Policji w Zielonej Górze mł. insp. Maciej Sipek. Mundurowymi kierowali z kolei kom. Krzysztof Marciniak i asp. sztab. Sławomir Wasiel z zielonogórskiego Wydziału Sztab Policji.
Policja ostrzegała przed użyciem Środków Przymusu Bezpośredniego
Przyjazd prezesa PiS do Zielonej Góry wiązał się również z protestem mieszkańców. Ci zgłosili legalne zgromadzenie i przyszykowali "Powitanie Jarosława Kaczyńskiego". Wydarzenie zorganizowali na rogu ulic Konstytucji 3 Maja i Gen. Sikorskiego. Część przeciwników Jarosława Kaczyńskiego przychodziła jednak tuż przed Planetarium. Wówczas policja kilkukrotnie informowała, że jest to nielegalne zgromadzenie, a kordon mundurowych z oddziałów prewencji w większości uzbrojonych w zestawy przeciwuderzeniowe otoczył wszystkie osoby.
- Uwaga, tu policja! To zgromadzenie jest nielegalne. Uczestnictwo w nielegalnym zgromadzeniu stanowi czyn zabroniony. Proszę o rozejście się. W przeciwnym razie będą użyte Środki Przymusu Bezpośredniego. Dbajcie o własne życie i zdrowie - mogli usłyszeć zgromadzeni ludzie.
Część osób postanowiła przejść na drugą stronę ulicy, gdzie odbywało się legalne zgromadzenie, natomiast inni zostali na miejscu. Z czasem policjanci rozpoczęli procedurę legitymowania wszystkich zgromadzonych. Część osób podawała swoje dane bezproblemowo, a inni byli zabierani do radiowozów. Mundurowi tłumaczyli, że to wszystko po to, aby ustalić, kto uczestniczył w nielegalnym zgromadzeniu. I tak skutecznie wylegitymowano kilkadziesiąt osób.
Polityka wchodzi do policji?
Policja musi dbać o porządek i bezpieczeństwo każdego. Można wręcz stwierdzić, że powinna strzec zwykłego obywatela, złodzieja, jak i polityka. Często widać jednak ostatnimi czasy, jak wpływ polityki wyraźnie wkracza do policyjnej roboty, co negatywnie wpływa na odbiór całej formacji przez społeczeństwo.
Funkcjonariusze w całej Polsce są w znacznej liczbie wykorzystywani do zabezpieczania wydarzeń, w których najważniejszymi uczestnikami są najbardziej rozpoznawalni politycy Prawa i Sprawiedliwości. Część z nich mówi wprost, że robi się z nich po prostu "cieciów". Szeregowi policjanci w ostatnich czasach często odnoszą wrażenie, że są między młotem a kowadłem. Notorycznie lawirują na cienkiej linii niedopełnienie obowiązków - przekroczenie uprawnień, za co mogą zostać ukarani.
Swojego zdziwienia nie ukrywali dziś m.in. mieszkańcy Zielonej Góry. "To jest cyrk na kółkach. Policja stała się prywatną ochroną Kaczyńskiego", "Tylu policjantów, aby chronić jednego człowieka. Żenada", "Policja została wplątana w obecną sytuację polityczną" - podkreślali.
- Czy policja obciąży Jarosława Kaczyńskiego rachunkiem, czy my wszyscy Polacy zapłacimy za fanaberię i zabawę prezesa PiS w politykę? Pamiętajmy, że Jarosław Kaczyński jest przeciętnym, szeregowym posłem tak jak i ja, natomiast dziwi mnie to, kto i skąd, jakie powody powodują to, że tyle zaangażowano funkcjonariuszy policji, którzy powinni dziś pilnować de facto porządku publicznego, a nie starszego pana - komentował Waldemar Sługocki, poseł RP z Platformy Obywatelskiej.
Przeczytaj też: Włamanie do lombardu w Zielonej Górze. Policja szuka złodzieja
https://newslubuski.pl/interwencje/13567-jaroslaw-kaczynski-w-zielonej-gorze-pilnowalo-go-mnostwo-policjantow.html#sigProId9fe10c06af