Wszystko wydarzyło się w poniedziałek, 19 grudnia, około godziny 7:30. Ze wstępnych ustaleń wynika, że nieznana osoba podrzuciła paczkę z niewiadomym ładunkiem pod jeden z domów w miejscowości Siecieborzyce (gmina Szprotawa). Następnie jeden z mieszkańców budynku miał wnieść ją do środka.
Nagle w domu doszło do wybuchu. Eksplozja nastąpiła prawdopodobnie w momencie otwierania pakunku.
Cztery osoby w szpitalu
Na miejsce wezwano służby ratownicze. Przybyły zastępy straży pożarnej, zespoły pogotowia ratunkowego oraz patrole policji. Wysłano również śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego z Zielonej Góry.
W wyniku zdarzenia poszkodowana została 31-letnia kobieta, jej matka oraz dwoje dzieci: 3-letni chłopiec i 7-letnia dziewczynka. Wszyscy zostali przetransportowani do szpitala w Zielonej Górze. Najciężej poszkodowana została 31-latka, która trafiła do lecznicy śmigłowcem LPR.
- Młodsza kobieta jest obecnie operowana. Doznała poważnych obrażeń między innymi klatki piersiowej. Do zabiegu szykowane jest również starsze dziecko. Seniorka i młodsze dziecko jest w stanie ogólnym dobrym - relacjonuje Sylwia Malcher-Nowak, rzecznik szpitala w Zielonej Górze.
Wszystkie szczegóły i okoliczności wybuchu ustala obecnie policja. W Siecieborzycach swoje czynności prowadzą między innymi pirotechnicy, technicy kryminalistyki oraz funkcjonariusze z Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego. Obecne jest także mobilne laboratorium z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim. Póki co nie wiadomo, jaki materiał wybuchowy znajdował się w paczce.
Aktualizacja: 31 i 7-latka były operowane. Więcej: "Wybuch paczki w Siecieborzycach. Najciężej ranna straciła dłoń i może stracić wzrok (ZDJĘCIA, FILM)"