Osoby zaangażowane w oszustwa korzystają z różnych metod. O tych "na wnuczka" czy "na policjanta" mówi się bardzo często, ale ostatnimi czasy do tego zestawienia możemy dołożyć również sposób "na pracownika banku". W ten sposób swoje oszczędności tracą także mieszkańcy województwa lubuskiego. Tym razem ofiarą oszusta padł mieszkaniec powiatu krośnieńskiego.
- Do pokrzywdzonego zadzwonił mężczyzna podający się za pracownika banku. Poinformował, że z banku wypłynęły jego dane osobowe, a także został wystawiony duplikat jego karty. Dodał też, iż w Opolu ktoś złożył w jego imieniu wniosek kredytowy na kwotę około 50 tysięcy złotych. Aby móc zablokować procedurę, mężczyzna miał pójść do banku i zawrzeć umowę kredytową na 45 tysięcy - relacjonuje kom. Justyna Kulka, rzecznik policji w Krośnie Odrzańskim.
Mężczyzna wziął kredyt i oddał pieniądze oszustowi
Zmanipulowany mieszkaniec powiatu krośnieńskiego wziął kredyt na 45 tysięcy złotych, a następnie wypłacił całą kwotę. Później rozmówca pokierował go do konkretnego wpłatomatu, bo tylko on miał "odczytywać znakowane pieniądze". Wykonanie tej czynności miało anulować kredyt, który zaciągnął.
- Mężczyzna zaczął wątpić w słowa mężczyzny, jednak ten od razu poinformował, iż daje zlecenie do centrali banku, żeby skontaktował się z nim ktoś z Prokuratury Rejonowej w Warszawie, po czym rozłączył się. Po chwili mieszkaniec powiatu otrzymał telefon od kobiety podającej się za prokuratura, która podała jego dane, a także potwierdziła wykonywane wcześniej czynności - informuje kom. Kulka.
Ostatecznie mieszkaniec z okolic Krosna Odrzańskiego stracił wszystkie pieniądze, które otrzymał w ramach wziętego wcześniej kredytu. Gdy po raz kolejny zadzwonił do niego oszust, podawał już tylko mężczyźnie kody Blik umożliwiające wpłatę gotówki we wpłatomacie na konkretne konto. Pokrzywdzony przekonał się, że padł ofiarą oszustwa, dopiero gdy poszedł do swojego banku.
"Takich historii jest w Polsce wiele"
Jak podkreśla rzecznik policji w Krośnie Odrzańskim, oszuści w bezwzględny sposób podszywają się pod różne banki i instytucje. Dlatego też jeśli otrzymamy telefon od osoby podającej się za pracownika banku, powinniśmy od razu rozłączyć się oraz skontaktować ze swoim bankiem, a najlepiej przejść się do najbliższej placówki osobiście.
- Pamiętajmy, że oszuści bardzo chętnie wykorzystują spoofing telefoniczny, czyli podszywanie się pod inny numer telefonu. Oznacza to tyle, że nigdy nie możemy mieć pewności, iż połączenie przychodzące na przykład z numeru banku oznacza, że dzwoni do nas pracownik banku. Nawet jeśli taki sam numer telefonu widnieje na stronie internetowej, czy też mamy go wpisanego w telefonie - informuje Justyna Kulka.
Przeczytaj też: Kościół w Klępsku koło Sulechowa zmorą dla strażaków. Dziś byli tam już 6 razy