Policja zatrzymała napastnika, który we wrześniu zaatakował 33-latka w Gubinie. 54-latek dźgnął poszkodowanego w okolicach szyi. Agresor usłyszał zarzuty.
Wszystko wydarzyło się w sobotę, 23 września, w Gubinie. W godzinach wieczornych na ulicy Lubelskiej napastnik dźgnął 33-letniego mężczyznę w plecy, w okolicach szyi. Sprawca natychmiast uciekł.
– Do poszukiwań mężczyzny skierowano wszystkie patrole będące w służbie. Ponadto komendant ogłosił alarm dla jednostki. Na miejsce wezwano zespół dochodzeniowo-śledczy, który wraz z technikiem kryminalistyki i przy udziale prokuratora wykonał oględziny miejsca zdarzenia oraz zabezpieczył ujawnione ślady. Istotna była każda informacja, którą niezwłocznie weryfikowano – relacjonuje kom. Justyna Kulka, rzecznik policji w Krośnie Odrzańskim.
Policja zatrzymała nożownika
Czynności prowadzone przez mundurowych pozwoliły wytypować podejrzanego. Był to 54-latek, którego wizerunek trafił do wszystkich patroli. W poniedziałek, 2 października, mężczyzna został rozpoznany przez policjantkę na wolnym. Funkcjonariuszka od razu powiadomiła o tym dyżurnego.
– Mężczyzna został zatrzymany do wyjaśnienia. W trakcie czynności mundurowi znaleźli przy nim nóż i substancje psychotropowe. Był on też poszukiwany listem gończym przez Sąd Rejonowy w Wałbrzychu do odbycia kary pozbawienia wolności – informuje kom. Kulka.
W środę, 4 października, 54-latek usłyszał w Prokuraturze Rejonowej w Krośnie Odrzańskim zarzut usiłowania zabójstwa i spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, a także posiadania substancji psychotropowych. Następnego dnia sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu na 3 miesiące.
Mundurowi nadal szukają świadków
Jak przekazuje rzecznik krośnieńskiej policji, dla funkcjonariuszy z Komisariatu Policji w Gubinie nie jest to jeszcze zakończona sprawa. – Zwracamy się z prośbą do osób będących świadkiem zdarzenia, posiadających wiedzę co do okoliczności lub nagrania z kamer samochodowych o kontakt osobisty lub telefoniczny z dyżurnym jednostki pod numerem telefonu 47 79 45 411 – apeluje.
Przeczytaj też: Tragiczny wypadek koło Gorzowa. Nie żyją dwie osoby porażone prądem
