Mężczyzna od stycznia 2014 r. do maja 2016 r. sprawował opiekę nad chorą córką z upośledzeniem psychicznym i fizycznym. Przez zaniedbania i niedostateczną opiekę pielęgnacyjną doprowadził do powstania rozległych odleżyn, które spowodowały ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci posocznicy bakteryjnej, stanowiącej chorobę długotrwałą i realnie zagrażającą życiu. W skutek choroby doszło do niewydolności wielonarządowej. Kobieta zmarła 22.06.2016 r.
- Jak ustalono pokrzywdzona od urodzenia była osobą niepełnosprawną w stopniu znacznym. - informuje Zbigniew Fąfera, Prokurator Prokuratury Okręgowej - Miała ograniczoną sprawność ruchową organizmu. Pokrzywdzona wymagała stałej opieki osób trzecich. Od 1998 r. opiekę sprawował nad nią ojciec.
28 kwietnia 2014 r., na skutek złego stanu zdrowia kobieta została przyjęta na szpitalny SOR, a następnie na Oddział Intensywnej Terapii. Stwierdzono u niej głębokie rany, odleżyny, strupy na ciele powstałe w wyniku zaniedbań pielęgnacyjnych.
- Ustalono wówczas, że mieszkanie w którym przebywała pokrzywdzona było skrajnie zaniedbane, brudne, a panujący w nim bałagan uniemożliwiał poruszanie się pokrzywdzonej na wózku, w związku z czym zmuszana była ona do leżenia. - kontynuuje prokurator - Od maja 2014 r. rodzinę objęto stałym nadzorem OPS, jednak ojciec konsekwentnie nie chciał korzystać z oferty pomocy twierdząc, że jest w stanie samodzielnie zapewnić córce opiekę.
W 2016 r. na skutek dalszych zaniedbań i pogarszającego się stanu zdrowia pokrzywdzonej podjęto decyzję o umieszczeniu pokrzywdzonej za jej zgodą w Domu Pomocy Społecznej. 22 czerwca 2016 r. doszło jednak do śmierci dziewczyny na skutek niewydolności wielonarządowej.
Zgodnie z przepisami kodeksu karnego, kto nieumyślnie powoduje śmierć człowieka, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.