24 stycznia w Nietkowicach skradziony został wyczynowy rower o wartości 6 tys. zł. pozostawiony na przystanku kolejowym w tej miejscowości. Gdy właściciel odkrył, że jego rower został skradziony wezwał na miejsce policjantów. Ci przeprowadzili niezbędne czynności na miejscu, sporządzili notatkę z ustaleń , a następnie poprosili właściciela o stawienie się komisariacie Policji w Sulechowie i złożenie zawiadomienia.
Jednak nie czekając na zawiadomienie, sulechowscy policjanci rozpoczęli swoje działania operacyjne. Ustalenie sprawców okazało się trudniejsze niż przypuszczali policjanci, ponieważ oprócz informacji od pokrzywdzonego nie mieli żadnego innego punktu zaczepienia. To ich jednak nie zraziło i w ciągu 6 dni ustalili, że sprawcami kradzieży są dwaj nieletni i ich 17-letni kolega, mieszkańcy gminy Sulechów. Ustalili też dane osoby, która kupiła skradziony rower. Żadna z tych osób nie była wcześniej znana Policji.
Gdy policjanci poinformowali właściciela o odnalezieniu i odzyskaniu roweru, ten zaniemówił. Jednocześnie przeprosił policjantów za to, że przez sześć dni nie złożył zawiadomienia o kradzieży, ale jak przyznał, nie wierzył, że policjanci odnajdą rower. Właściciel roweru nie krył zaskoczenia i wdzięczności policjantom.
Dwaj 15-latkowie będą odpowiadać jako sprawcy czynów karalnych i decyzję ich sprawie podejmie sąd rodzinny, natomiast 17-latek będzie odpowiadał jak dorosły. Usłyszał zarzut kradzieży, a za to przestępstwo grozi według kodeksu karnego kara od 3 miesięcy do 5 lat. W tej sprawie zarzut usłyszał także 20-latek, który kupił skradziony rower. On odpowie za paserstwo, a to przestępstwo zagrożone jest podobnie jak kradzież, karą od 3 miesięcy do 5 lat.
Źródło: podinsp. Małgorzata Stanisławska Zespół Prasowy KMP w Zielonej Górze