Kobieta wybrała się z dwójką dzieci na spacer do lasu. Pięć kilometrów od głównej drogi przy punkcie czerpania wody dzieci zaczęły bawić się przy akwenie. Wtedy podczas nieuwagi matki 15-letni Miłosz uciekł w głąb lasu. Poszukiwania na własną rękę nie przyniosły żadnego rezultatu. Wtedy o całym zdarzeniu zaalarmowani zostali policjanci z Nowej Soli.
Dyżurny od razu wysłał na miejsce kilka patroli. W międzyczasie ogłoszony został alarm dla nowosolskiej jednostki. W czasie gdy funkcjonariusze przeszukiwali okolice przy użyciu radiowozów o zdarzeniu powiadomiona została straż pożarna oraz pracownicy Nadleśnictwa Nowa Sól. Dwanaście zadysponowanych zastępów straży od razu skierowano do punktu koncentracji sił i środków, który znajdował się w miejscu, gdzie ostatni raz widziano 15-latka.
Po krótkiej naradzie, dowodzący akcją poszukiwawczą przedysponował wszystkie siły i środki dwa kilometry dalej w głąb lasu w kierunku wsi Tarnów Jezierny. Wtedy rozpoczęto ogromne poszukiwania. Ratownicy podzieli się na grupy i w zwartym szyku przeczesywali pobliskie lasy. Strażacy przez cały czas wspomagali się specjalistycznym sprzętem w postaci kamer termowizyjnych. Na miejsce ściągnięto również policyjnego przewodnika z psem tropiącym.
Po kilku minutach, około godziny 21:00, do funkcjonariuszy wpłynęła informacja o nagim mężczyźnie, który porusza się Drogą Wojewódzką nr 325 w kierunku wsi Tarnów Jezierny. Zgłaszający zatrzymał wyziębionego chłopca i okrył go kocem, a we wskazane miejsce natychmiast udał się policyjny patrol. Na wszelki wypadek dyżurny KPP Nowa Sól poprosił dyspozytora KPP we Wschowie, aby ten wysłał jeden radiowóz od strony miejscowości Sława, który wspomoże nowosolskich funkcjonariuszy.
Pierwszy patrol dotarł do mężczyzny po zaledwie 5 minutach. Mundurowi bez problemu rozpoznali zaginionego 15-latka. Zaprowadzili go do ciepłego radiowozu, gdzie bezpiecznie czekał na przyjazd ekipy pogotowia. Po chwili na miejscu pojawili się nieumundurowani policjanci z Nowej Soli oraz podstawowy Zespół Ratownictwa Medycznego ze Wschowy, który przebadał chłopca. - Życiu i zdrowiu 15-latka nic nie zagraża. Nie była to jego pierwsza ucieczka - mówi st. sierż. Justyna Sęczkowska, oficer prasowy nowosolskich policjantów.
https://newslubuski.pl/interwencje/4585-ogromne-poszukiwania-chorego-15-latka-pod-nowa-sola.html#sigProId50fb47cf4b