Sulechowscy policjanci wraz z funkcjonariuszami z Wydziału Kryminalnego KMP w Zielonej Górze zatrzymali w miniony piątek, 25 maja, dwóch sprawców napadu na młodego sulechowianina. Mężczyźni wymyślili sobie nieistniejący dług i napadli swojego „znajomego” we własnym domu. Byli bardzo agresywni, grozili spaleniem domu. Obaj zostali już aresztowani.
Napastnicy w środę, 23 maja, przyjechali wieczorem do domu mężczyzny, gdzie zaczęli grozić jemu i jego rodzinie. Ponadto strasząc kastetem zażądali zwrotu „długu”, którego nie było. Jeden z nich wychodząc z budynku zabrał telewizor z domu pokrzywdzonego.
Następnego dnia młody sulechowianin spotkał się z mężczyznami w Zielonej Górze. Chciał on wyjaśnić całą sprawę uznając ją za nieporozumienie. – Napastnicy wsiedli do jego samochodu, a następnie straszyli, że go okaleczą. Dzwonili również do rodziców pokrzywdzonego z poleceniem szykowania okupu. Sulechowianin zatrzymał się na stacji paliw i odmówił dalszej jazdy – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska z zielonogórskiej policji.
W tym czasie ojciec pokrzywdzonego powiadomił już policjantów. Kiedy był w komisariacie w Sulechowie, mundurowi telefonicznie rozmawiali z pokrzywdzonym wracającym właśnie z Zielonej Góry. Mężczyzna natychmiast przyjechał do KP Sulechów i opowiedział o swoich relacjach z napastnikami jak i dokładnie opisał ich działanie w ciągu tych dwóch dni.
Funkcjonariusze ustalili nazwiska i adresy sprawców napadu. W piątek rano wspólnie z policjantami z Wydziału Kryminalnego KMP w Zielonej Górze zatrzymali oni 27 i 25-latka. Zielonogórzanie usłyszeli już zarzuty rozboju, gróźb karalnych i wymuszenia rozbójniczego.
Zebrany przez policjantów materiał dowodowy pozwolił na skierowanie do sądu wniosku o aresztowanie napastników. Sąd przychylił się do niego i aresztował obu mężczyzn na miesiąc. Sprawa ma charakter rozwojowy. – Za rozbój kodeks karny przewiduje karę od 2 do 12 lat pozbawienia wolności, za wymuszenie rozbójnicze do lat 10. Kierowanie pod cudzym adresem gróźb karalnych zagrożone jest karą pozbawienia wolności do 2 lat – dodaje podinsp. Stanisławska.