Ogromna chmura czarnego dymu widoczna jest nawet z Zielonej Góry oddalonej o ponad 50 kilometrów. Pali się składowisko o powierzchni dwóch hektarów oraz 1700 pojemników z nieznanymi substancjami chemicznymi, które cały czas wybuchają tworząc ogromne kule ognia. Zagrożony jest pobliski Szyb Górniczy KGHM - 342 górników profilaktycznie wywieziono już na powierzchnię.
Pożar zdążył rozprzestrzenić się także do lasu. Do akcji gaśniczej wkroczyły wtedy samoloty Lasów Państwowych typu Dromader. Lotnicy wykonują zrzuty na płonący las oraz działają w obronie innych kompleksów.
Sytuacja jest bardzo dynamiczna. Do Jakubowa docierają kolejne siły i środki z terenu województwa dolnośląskiego. Przybyli również oficerowie z Komendy Wojewódzkiej PSP we Wrocławiu, którzy utworzyli sztab. Na miejscu pojawiła się też Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Chemicznego z Legnicy, która wykonała pomiary powietrza. Jak poinformował Wojewoda Dolnośląski Paweł Hreniak, pomiar wykazał, że nie ma zagrożenia dla ludzi.
Działania w Jakubowie wspierają również strażacy z lubuskiego. Do akcji wyjechali już ratownicy z Zielonej Góry, Wschowy oraz Żar. Nieoficjalnie mówi się jeszcze o strażakach ze Szprotawy i Żagania.
Pomimo, że strażacy pracują w aparatach powietrznych izolujących ich od toksycznego dymu, zapadła decyzja o ewakuacji ratowników, którzy przebywali bezpośrednio przy składowisku. - To toksyczne piekło - oceniają świadkowie zdarzenia.
Składowisko działało nielegalnie. Dzierżawca tego prywatnego terenu do końca marca 2017 roku miał wywieźć wszystkie odpady. Nie zastosował się on jednak do tych decyzji. Przyczyna pożaru nie jest jeszcze znana.
Godzina 16.00: - Prosimy wszystkich o zamknięcie okien oraz ograniczenie wyjść na zewnątrz do minimum - mówi st. kpt. Daniel Mucha, rzecznik prasowy dolnośląskich strażaków.
Godzina 17.30: Las został już ugaszony. - Obecnie prowadzimy bezpośrednie działania związane z gaszeniem składowiska. Pożar nie został jeszcze zlokalizowany. Beczki z nieznaną substancją wciąż wybuchają - informuje st. kpt. Mucha.
Godzina 18.30: Zadecydowano, że bezpośrednio do strefy działań wstęp mają jedynie strażacy w aparatach powietrznych. Do Jakubowa przyjechał już specjalny kontener z Wrocławia, w którym można napełnić butle oraz pobrać nowe aparaty ochrony dróg oddechowych. Strażacy skupiają się obecnie na obronie lasu oraz hali magazynowej i ograniczaniu rozprzestrzeniania ognia. Na miejscu pracuje już blisko 60 zastępów straży pożarnej.
Godzina 19.30: Strażakom udało się obronić wielohektarowy oddział leśny oraz halę magazynową wypełnioną beczkami z różnymi chemikaliami.
Godzina 21.15: Akcja gaśnicza potrwa co najmniej do samego rana. Przez całą noc na miejscu będą pracować policjanci oraz wiele zastępów straży pożarnej. Wojewoda Dolnośląski przewodniczył posiedzeniu sztabu kryzysowego, gdzie podziękował służbom za dotychczasową pracę i sprawnie prowadzoną akcję.
Godzina 23.00: Działania na składowisku w Jakubowie cały czas trwają. Na miejscu akcji nastąpiła rotacja zastępów. Część strażaków wróciła już do swoich jednostek, a zastąpili ich nowi ratownicy. Łącznie na terenie składowiska pracowało już 78 zastępów straży pożarnej.
25.07.18 | Godzina 6.00: Na miejscu pracują 43 zastępy straży. Trwa rozgarnianie i dokładne przelewanie pogorzeliska. Strażacy niezmiennie używają do tego piany gaśniczej.
Godzina 8.00: Tuż przy składowisku znajduje się wieża obserwacyjna Lasów Państwowych. Pojawiły się informacje, że obserwator widział z niej jak wysypisko zostało podpalone.
Godzina 11.30: Polkowicka policja poinformowała już o zatrzymaniu czterech osób, które mogą mieć związek z pożarem. To dzierżawcy terenu. Strażacy cały czas dogaszają wysypisko. Akcja może potrwać nawet do poźnych godzin wieczornych.
https://newslubuski.pl/interwencje/5293-potezny-pozar-skladowiska-odpadow-chemicznych-w-akcji-ponad-30-zastepow-strazy-w-tym-ratownicy-z-lubuskiego.html#sigProId5e1380745c
Film nadesłany przez Czytelnika