Tragiczny wypadek w Bytnicy. W szpitalu zmarła ciężko ranna kobieta

Do zdarzenia doszło w sobotę, 15 września. Około godziny 23:00 na trasie Bytnica-Głębokie samochód osobowy czołowo uderzył w drzewo. W zmasakrowanym pojeździe uwięzione były dwie osoby. Kierowca zginął na miejscu, a jego żona przez 8 godzin czekała na pomoc. Rano na wypadek natrafił grzybiarz. 

27-letni kierujący Fordem Mondeo z niewyjaśnionych jeszcze przyczyn zjechał z gminnej, szutrowej trasy i rozstrzaskał się na przydrożnym drzewie. – Na pewno jechał on bardzo szybko. Drzewa były wbite na głębokość dźwigni do zmiany biegów – relacjonuje świadek zdarzenia. W zmasakrowanej osobówce uwięzione były dwie osoby, 26-letnia pasażerka i kierowca bez funkcji życiowych. Przytomna kobieta była w takiej pozycji, że nie mogła samodzielnie wezwać pomocy.

Służby ratownicze otrzymały zgłoszenie dopiero około godziny 7:40. Na wypadek natrafił grzybiarz. Na miejsce natychmiast wysłano 3 zastępy straży pożarnej z Krosna Odrzańskiego oraz ochotników z Bytnicy. Wezwano również zespoły pogotowia, policję oraz śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego z Zielonej Góry

Po około 40 minutach ratownikom udało się wykonać dostęp i wyciagnać z pojazdu przytomną 26-latkę oraz ciało jej 27-letniego męża. Kobieta szybko została opatrzona i przekazana zespołowi pogotowia a następnie załodze śmigłowca LPR.

Ciężko ranna została przetransportowana do zielonogórskiego szpitala, niestety mimo wysiłku lekarzy kobieta zmarła.