Kilka zgłoszeń, do których „na sygnale" udali się policjanci:
- „Proszę o pilny przyjazd patrolu. Potrzebuję pomocy, moja żona jest agresywna, demoluje mieszkanie, w ręku trzyma nóż. Boję się, że zrobi mi krzywdę".
Po przyjechaniu na miejsce policjanci zastali w domu tylko zgłaszającego. Na ziemi było porozrzucanych kilka przedmiotów. Funkcjonariusze ustalili, że małżeństwo jest w trakcie rozwodu. Żona przebywa w innym mieście, a małżonek wpadł na pomysł, że otrzyma od policjantów notatkę z interwencji, którą będzie mógł przedłożyć w sądzie. Jak też podkreślał: „Chodzi mi o kilka słów, że byliście, że widzieliście bałagan w mieszkaniu żebym w sądzie miał jakiś dowód".
- „Do mojego mieszkania weszła obca osoba i nie chce z niego wyjść. Boję się, że coś mi zrobi. Chyba chce mnie okraść. Przyjedźcie szybko!".
Policjanci na miejscu zastali ogólny nieład w mieszkaniu, porozstawiane kieliszki, butelki po alkoholu oraz siedzącego w fotelu mężczyznę. Zgłaszający zażądał, aby kolega postawił „coś" do picia. Gdy ten odmówił, mężczyzna postanowił pozbyć się z mieszkania niechcianego już gościa wzywając do tego patrol Policji.
- „Nie ma mnie w domu, jestem w delegacji. Do mojej dziewczyny wszedł mężczyzna i zagroził jej bronią. Ja go znam i wiem, że jest narwany. Ona wysłała mi sms-a, żebym coś zrobił, to zadzwoniłem do was. Jedźcie szybko! Wiem, że ten gość jest bardzo niebezpieczny".
Po przybyciu na miejsce okazało się, że zgłaszający (były partner kobiety) jest zazdrosny i nie potrafi pogodzić się z faktem, że jego była już dziewczyna jest w nowym związku i nie ma zamiaru wracać do poprzedniego partnera. Mężczyzna myślał, że może Policja nakłoni kobietę do zmiany zdania.
Policja nigdy nie bagatelizuje sytuacji, w których ktoś może być narażony na utratę życia lub zdrowia. Zawsze z wielką starannością sprawdzane są wszystkie niepokojące sygnały. Czasami do jednego zdarzenia skierowanych zostaje wiele osób wyposażonych w specjalistyczny sprzęt. Niestety zbyt często zdarzają się zgłoszenia, do których wzywana jest Policja, a interwencja mundurowych nie jest potrzebna. Funkcjonariusze informują i przestrzegają przed nieuzasadnionym wzywanie służb. Wywołanie niepotrzebnej czynności, czy wprowadzenie w błąd organów porządku publicznego lub zdrowia, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1500 złotych. Informacje nieprawdziwe w poważniejszych, nieuzasadnionych zdarzeniach, narażają na odpowiedzialność karną.
Przed wybraniem numeru alarmowego warto zastanowić się, czy sprawa, z którą dzwonisz wymaga interwencji Policji. Dzięki temu osoby, które pilnie potrzebują pomocy zostaną obsłużone bezzwłocznie.
Źródło: mł. asp. Renata Dąbrowicz – Kozłowska - Komenda Powiatowa Policji w Nowej Soli