Ta niebezpieczna jazda zakończyła się na polu. Kierowca chciał jeszcze uciekać pieszo, ale został zatrzymany przez policjantów. Agresywny mężczyzna nie miał nigdy uprawnień, poszukiwany był listem gończym. W zakładzie karnym spędzi ponad rok.
Policjanci ruchu drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wlkp. we wtorek, 2 października patrolowali drogi powiatu sulęcińskiego. Po godzinie 17 zauważyli w okolicach Torzymia volkswagena passata. Funkcjonariusze mieli podejrzenia, że siedzący za kierownicą mężczyzna nie ma uprawnień do kierowania. Chcieli więc zatrzymać go do kontroli.
Kierowca vw jechał drogą krajową nr 92. Policjanci włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe w radiowozie. Mężczyzna w passacie zamiast zatrzymać pojazd, gwałtownie przyspieszył, a nawet próbował zepchnąć z drogi radiowóz. Na ruchliwej drodze krajowej zaczął uciekać, jechał z dużą prędkością. W pewnym momencie zjechał w boczną drogę i wjechał na pole. Z pojazdu wybiegł kierowca i zaczął uciekać pieszo. Został szybko zatrzymany przez policjantów, był agresywny i nie wykonywał ich poleceń. W samochodzie oprócz kierowcy była kobieta i dwoje dzieci.
Mężczyzna nie chciał podać swoich danych osobowych, a w stronę policjantów kierował groźby. Z miejsca zatrzymania został przetransportowany przez karetkę do szpitala. Tam nadal był agresywny. Po badaniu alkomatem okazało się, że jest trzeźwy. W ustaleniu jego personaliów pomogła współpraca z funkcjonariuszami z Sulęcina. Okazało się że to 31-latek bez stałego miejsca zamieszkania. Mężczyzna nigdy nie posiadał uprawnień do kierowania. Był także poszukiwany przez gorzowski sąd. Z sulęcińskiej komendy trafi prosto do zakładu karnego, bo za uszkodzenie ciała ma 14 miesięcy kary pozbawienia wolności. Jego kartoteka może się rozszerzyć o niezatrzymanie do kontroli drogowej, naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza oraz groźby karalne. Za te przestępstwa grozi nawet do 5 lat więzienia.
Źródło: podkom. Grzegorz Jaroszewicz Zespół Prasowy KWP w Gorzowie Wlkp.