Młody mężczyzna trafił do aresztu 23 lipca 2018 roku. Za kratkami spędził blisko trzy miesiące. W lutym 2019 roku zapadł wyrok 1 roku i 6 miesięcy bezwzględnego więzienia oraz zapłaty 5000 złotych na cele Biura Ochrony Zwierząt. Sąd zdjął z oskarżonego obowiązek zapłaty kosztów sądowych.
Wyrok nie spodobał się Prokuraturze, Fundacji na rzecz ochrony dzikich zwierząt Premium oraz Biurze Ochrony Zwierząt. Prokuratura oraz fundacje zaskarżyły wyrok sądu. Wnioski zostały podtrzymane.
Dziś na sprawie apelacyjnej Prokurator i Fundacja Premium żądali minimum 2 lata pozbawienia wolności, natomiast Biuro Ochrony Zwierząt zakaz posiadania zwierząt na 15 lat, karę pozbawienia wolności na 5 lat oraz nałożenie na oskarżonego obowiązku zapłacenia kosztów postępowania sądowego. W uzasadnieniu podawano, że mężczyzna jest młody, sprawny i zdrowy więc może pracować.
Takiego wyroku nikt z obecnych na sali sądowej się nie spodziewał. Sędzia Sądu Okręgowego Arkadiusz Nosewicz uchylił wyrok i sprawę przekazał do ponownego wyroku. W trakcie pierwszej rozprawy, po przebadaniu psychiatrycznym zdecydowano, że oskarżony nie potrzebuje adwokata i może bronić się sam. Obrońca został zwolniony, ale nie w taki sposób, w jaki powinno to zostać wykonane, czyli w sposób dwuetapowy.
Przed nami kolejne miesiące oczekiwania na rozprawę, a potem czekania na wyrok. Czy bezwzględny morderca, oprawca i sadysta, który uśmiercił 13 bezbronnych jeży pozostanie bezkarny?